Aleksandra Leśniak: To zaszczyt, że dostrzeżono w nas potencjał
Polskie rugbystki mają zostać ambasadorkami i promować polski patriotyzm oraz historię na świecie. „Sportowcy są bohaterami dla młodego pokolenia, chcemy gościć kadrowiczki na imprezach organizowanych przez Instytut Pamięci Narodowej” – przyznał dyrektor oddziału w Gdańsku dr Paweł Warot.
„Sportowcy są bohaterami dla młodego pokolenia. Chcemy szczególnie skupić się na tej grupie i opowiedzieć jej historię z wykorzystaniem nie tylko najnowszych technologii, ale także za pomocą świetnych rugbistek. Nasze reprezentantki mogą być znakomitymi ambasadorkami polskości i polskiej historii na świecie, mogą nieść wiedzę o wolnej Polsce, o naszym bohaterstwie i o tym co w XX wieku wydarzyło się w naszym kraju” – powiedział na spotkaniu z zawodniczkami w gdańskiej siedzibie IPN Warot.
ZOBACZ TAKŻE: World Rugby Sevens Series: Dziesiąte miejsce Polek w Sewilli
Dyrektor gdańskiego oddziału zdradził, że instytut zamierza w najbliższym czasie zorganizować wiele imprez i uroczystości.
„Plany mieliśmy ambitne i szerokie, jednak pandemia w dużej mierze je zrewidowała i nas zastopowała. Kiedy sytuacja się unormuje chcemy je sukcesywnie, mam nadzieję, że również z przedstawicielami świata sportu, realizować. Bardzo miło będzie nam ich gościć” – dodał Warot.
Kadrowiczki, wśród których dwie są żołnierzami zawodowymi, planują włączyć się w promocyjne działania IPN.
„To zaszczyt, że dostrzeżono w nas taki potencjał i uznano, że jesteśmy w stanie coś przekazać młodzieży. Bycie sportowcem predysponuje do patriotycznych wzorców. Każdy z nas marzy o orzełku na piersi, to buduje również poczucie narodowości. Bardzo chętnie przyłączymy się do takich akcji. Nie mamy co prawda doświadczenia w przekazywaniu historycznych wartości, jednak są one nam bliskie i dlatego poradzimy sobie” – zapewniła Aleksandra Leśniak.
W styczniu biało-czerwone zadebiutowały w elitarnych rozgrywkach World Rugby Sevens Series. Najpierw w Maladze zajęły ósme, a następnie w Sewilli 10. miejsce.
„World Series skupia najlepsze zespoły na świecie, jednak nas w tym gronie nie ma. W każdym turnieju rywalizuje 11 drużyn oraz zaproszona przez organizatorów pretendująca do niego ekipa. Chcemy awansować, ale szyki pokrzyżował nam covid. Dwa lata temu odwołano eliminacyjny turniej w Hongkongu, a rok temu w RPA. Mamy zapewnienie, że w maju zagramy w kolejnej imprezie w Paryżu. Różnica pomiędzy nami a stałymi uczestnikami niby nie jest duża, mecze są wyrównane, ale przegrywamy, o czym decydują niuanse” – podsumował trener polskiej reprezentacji Janusz Urbanowicz.
Przejdź na Polsatsport.pl