Pekin 2022: Prowokacja na IO? Rosyjski trener zabrał głos
We wtorek miała się odbyć ceremonia wręczenia medali za zmagania drużynowe w łyżwiarstwie figurowym. Tak się jednak nie stało... Słynny trener Aleksiej Miszyn zasugerował, że może to być prowokacja wobec Rosjan.
Rosyjski Komitet Olimpijski sięgnął po złoto w rywalizacji drużynowej, wyprzedzając Stany Zjednoczone i Japonię. Zmagania przejdą do historii głównie ze względu na występ Kamili Walijewej, która jako pierwsza kobieta w historii igrzysk wylądowała poczwórny skok.
ZOBACZ TAKŻE: Pekin 2022: "Konsultacja prawna" opóźnia ceremonię medalową
Jednak przed ceremonią medalową rozpętała się afera. Według komunikatu MKOl z powodu "problemu prawnego" przesunięto nagrodzenie rosyjskich łyżwiarzy. Nie wyjaśniono, o co dokładnie chodzi, przez co natychmiast zaczęły pojawiać się sugestie, że może chodzić o doping.
Jak poinformował rosyjski portal sports.ru lekarz rosyjskiej reprezentacji nie został poinformowany o jakichkolwiek podejrzeniach wobec łyżwiarzy. W ewentualny doping nie wierzył również uznany na świecie rosyjski szkoleniowiec Aleksiej Miszyn.
- Jeżeli to prawda, byłby to dla nas wszystkich duży problem. Myślę jednak, że nikt nie pchały się w takie brudy. To może być jakiś rodzaj prowokacji - mówił w rozmowie z rosyjskimi mediami.
Przejdź na Polsatsport.pl