Zbigniew Boniek: Andrij Szewczenko był najgorszym z przedstawionych kandydatów
Głównym tematem ostatniego Cafe Futbol był wybór Czesława Michniewicza na nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Zdaniem Zbigniewa Bońka, pojawiający się w gronie kandydatów Andrij Szewczenko, był najgorszą z możliwych opcji.
Pod koniec grudnia 2021 roku Paulo Sousa w atmosferze skandalu zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski, by kontynuować pracę w brazylijskim Flamengo. I choć ostatecznie lukę po Portugalczyku wypełnił Czesław Michniewicz, to w międzyczasie zgłaszane były kandydatury wielu polskich i zagranicznych trenerów. Wydawało się, że dużą szansę na przejęcie sterów reprezentacji Polski ma Szewczenko, jednak zdaniem byłego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, była to najgorsza z możliwych opcji.
ZOBACZ TAKŻE: Mocne słowa Romana Kołtonia! "Wybór Michniewicza zrodził się z chaosu"
- Całe szczęście, że Szewczenko nie został selekcjonerem reprezentacji Polski, bo moim zdaniem był najgorszym z dostępnych kandydatów. Przyjechałby do nas po całkowicie nieudanej końcówce przygody z reprezentacją Ukrainy, choć wiadomo, że był on bardziej PR-ową twarzą tej ekipy, a zespół na co dzień trenował Mauro Tassotti. W dodatku w Genui na przestrzeni 10 meczów poniósł 7 porażek... I taki lekko "przetrącony" trener miałby objąć reprezentację Polski i poprowadzić ją w niezwykle ważnym barażu przeciwko Rosji? - zapytał retorycznie Boniek w Cafe Futbol.
Zauważył też, że wiele problemów w kontekście zatrudnienia Szewczenki stwarzał jego kontrakt z włoskim klubem.
- Po odejściu Sousy jedynym kandydatem mógł być polski trener. Nie wiem, jak bardzo zaawansowana była sprawa Szewczenki, ale prawda jest taka, że on nawet nie zwrócił się do Genoa CFC, by rozwiązali z nim kontrakt. Myślę, że obie strony byłyby w stanie dogadać się w sprawie pieniędzy, ale w ogóle nie było takiego tematu - dodał były prezes PZPN.
Na koniec Boniek opisał swój pogląd na rolę trenera i jego wpływ na prowadzenie drużyny w profesjonalnym futbolu.
- Na końcu w piłkę grają piłkarze i to oni decydują o końcowym wyniku. Oczywiście trener musi im pomóc i odgrywa ważną rolę w przygotowaniu drużyny i określeniu ich mentalności. Nie jest jednak tak, że jakbyśmy mieli na ławce Pepa Guardiolę czy Jose Mourinho, to byśmy wygrali, a jak będziemy mieli Czesława Michniewicza, to na pewno przegramy - podsumował Boniek.
Przejdź na Polsatsport.pl