Polsat Boxing Promotions 5. Wrocław stoi boksem od 100 lat

Sporty walki
Polsat Boxing Promotions 5. Wrocław stoi boksem od 100 lat
Fot. PAP
To we Wrocławiu na stadionie miejskim, w pierwszym w historii polskim starciu transmitowanym w systemie PPV, Tomasz Adamek zmierzył się w walce o pas mistrza świata WBC wagi ciężkiej z Witalijem Kliczką. Polak przegrał przez TKO w 10 rundzie

Wrocław. Jakże pięściarskie miasto na mapie Polski. Miliony Polaków oglądały jak bił się tu Andrzej Gołota, a miliony dolarów za walkę o pas zarobił tu Tomasz Adamek. Także we Wrocławiu bił się legendarny, niemiecki mistrz świata wagi ciężkiej Max Schmelling. 19 lutego wraz z pięściarzami grupy Polsat Boxing Promotions boks zawodowy wraca do Wrocławia.

Mija właśnie 100 lat od pierwszej zawodowej walki we Wrocławiu. W 1921 roku stolica Dolnego Śląska nazywała się Breslau. W murowanym, bardzo popularnym wówczas Cyrku Buscha, odbyły się dwie walki. W obu był nokaut. W 1927 roku Max Schmelling przez TKO wygrał z Luisem Wilmsem w Jahrhunderthalle czyli w Hali Stulecia. Trzy lata później legendarny Niemiec był już mistrzem świata wagi ciężkiej.

 

Powojenna historia Wrocławia to głównie boks olimpijski i krajowe oraz międzynarodowe sukcesy pięściarzy jednego z największych klubów w Polsce, Gwardii. Medaliści igrzysk Józef Grzesiak, Artur Olech i ostatni w naszej historii zdobywca olimpijskiego krążka Wojciech Bartnik. Do tego olimpijczycy i medaliści mistrzostw Europy: Andrzej Rżany, Robert Buda, Mariusz Cendrowski, Ludwik Denderys, Zygmunt Gosiewski czy pierwszy, polski, powojenny mistrz Europy Janusz Kasperczak.

 

ZOBACZ TAKŻE: Znamy pełną kartę walk gali Polsat Boxing Promotions: Jeżewski vs Mann

 

Boks zawodowy z hukiem wrócił do Wrocławia dopiero w 1998 roku. 2 października dosyć mocno padało, ale kibice już od kilu godzin próbowali dostać się do rzeczonej Hali Stulecia. Na karcie walk Albert Sosnowski a w walce wieczoru Jesus Chavez, późniejszy rywal Floyda Mayweathera Juniora oraz mistrz świata w wadze super piórkowej i lekkiej. W zmoczonym deszczem tłumie nikt jednak nie analizował formy Meksykanina. Liczyło się tylko jedno nazwisko. Gołota.

 

Andrzej był już po porażce z Lennoxem Lewisem. Od tego czasu zdążył wygrać trzy pojedynki, w tym krwawą jatkę z Corey'em Sandersem. Najdroższe bilety na walkę Andrzej Gołota kontra były mistrz wagi ciężkiej Tim Witherspoon kosztowały 1000 złotych. Andrzej Kolikowski, pseudonim "Pershing", domniemany szef mafii z Pruszkowa wykupił cały rząd przy ringu. Metr kwadratowy mieszkania kosztował wówczas ok. 1650 PLN, wódka 18 PLN, karp na wigilię niecałe 10 za kilogram a Fiat 126 12250 PLN.

 

Około 18.00 wreszcie zaczęto wpuszczać 5 tysięcy ludzi. Żeby w hali nie zgasło światło, Gołota musiał zapłacić przestępcom rodzaj haraczu w wysokości 10 tysięcy złotych. Sam za walkę zarobił ponoć 200 tysięcy dolarów. Dolar kosztował wówczas w banku 3.5 PLN.

 

Na trybunach m. in.: Donald Tusk, Janusz Wójcik, Tomasz Gollob, Zbigniew Boniek. Przed telewizorami rekordowe 13 milionów. Wszyscy, na antenie Polsatu, obejrzeli pewne zwycięstwo Andrzeja Gołoty. - Nawet Frank Bruno i Larry Holmes nie byli tak groźni jak Gołota  - wspominał po walce Witherspoon. O tej walce wspomniał Kazik Staszewski w swojej piosence pt. „Andrzej Gołota”.

 

We Wrocławiu Andrzej po raz pierwszy bił się w Polsce jako zawodowiec. Do Hali Stulecia wrócił trochę ponad pół roku później, po wygraną z Quinnem Navarre. Na karcie walk pojawili się wówczas Przemysław Saleta, Dariusz Snarski, Albert Sosnowski i...Tomasz Adamek, który kilka miesięcy wcześniej zadebiutował jako zawodowiec. Góral wrócił do Wrocławia w 2011 roku, ale już na zupełnie inną walkę.

 

Przyjechał tu 10 dni przed pojedynkiem. 10 września w przeciwnym narożniku stał mistrz świata WBC w wadze ciężkiej Witalij Kliczko. Stadion był gotowy przyjąć 40 tysięcy kibiców, ale nie był całkowicie wykończony. Wszak do mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie zostało jeszcze prawie 10 miesięcy.

 

Tego dnia Wrocław był zakorkowany. Knajpy duszne i pełne. Adamek zjawił się w szatni ok 21. "Let's Get Ready To Rumble" krzyknął Michael Buffer. Publika oszalała. Na trybunach Jerzy Owsiak, Dariusz Michalczewski, Marcin Gortat czy Krzysztof Włodarczyk. Stacja RTL pokazała tę walkę za darmo i oglądało ją 1.2 miliona Polaków, a w sumie ok. 10 milionów kibiców. W Polsce wykupiono ok. 200 tysięcy PPV. To pierwsza płatna transmisja w naszym kraju. A cała gala była pokazywana w 140 państwach. Bilety kosztowały od 80 do 2400 PLN. Tomasz Adamek był bez szans w starciu z Witalijem Kliczko. Przegrał przez TKO w 10 rundzie. Na osłodę zainkasował ok. 5 milionów dolarów wypłaty. Jakieś 15 milionów złotych. Tak przynajmniej się mówi. Tego samego wieczoru swoje pojedynki wygrali m. in.: wrocławianie Mateusz Masternak i Mariusz Cendrowski oraz Andrzej Wawrzyk. Przegrał Łukasz Rusiewicz.

 

Masternak i Cendrowski to obok Macieja Zegana i Kamila Łaszczyka najbardziej znani zawodowcy z Wrocławia. W ich mieście boksowali też Rafał Jackiewicz i Krzysztof Włodarczyk, który wygrywał tu walkę o pas IBF Intercontinental w wadze junior ciężkiej. O interkontynentalny pas, tyle że IBO w tej samej kategorii wagowej bić się będzie Nikodem Jeżewski, który w sobotę skrzyżuje rękawice z Arturem Mannem. Młodzieżowe trofeum tej samej federacji będzie do zdobycia w starciu Osleya Iglesiasa z Robertem Raczem. W sumie 19 lutego w hali Orbita zobaczymy 6 zawodowych pojedynków i występ muzycznej gwiazdy, rodowitej wrocławianki, Eweliny Lisowskiej. Bilety na gale są dostępne.

 

Transmisję z gali przeprowadzi Polsat Sport oraz Polsat Sport Fight. Początek relacji w tym pierwszym kanale w sobotę od godz. 18.30. Widzowie Polsatu Sport dołączą o godz. 20.00

Artur Łukaszewski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie