Pekin 2022: Igrzyska pod znakiem obostrzeń covidowych i skandalu dopingowego Kamiły Walijewej
Kończące się w niedzielę igrzyska w Pekinie zostaną zapamiętane głównie przez pryzmat surowych obostrzeń związanych z COVID-19 i skandalu dopingowego z udziałem rosyjskiej łyżwiarki figurowej Kamiły Walijewej. W tle były także wątki wynikające z chińskiej polityki.
Założeniem olimpijskich zmagań jest oddzielenie ich od polityki, ale w praktyce trudno całkowicie odseparować te dziedziny życia. Tym bardziej w sytuacji, gdy gospodarzem imprezy są wzbudzające swoimi działaniami sporo kontrowersji Chiny.
Kraj ten nic sobie jednak nie robił z dyplomatycznego bojkotu wielu krajów oraz protestów aktywistów i uczestników igrzysk dotyczących braku poszanowania praw człowieka oraz traktowania społeczności ujgurskiej i przedstawicieli mniejszości seksualnych. Poparcie dla przywódcy ChRL Xi Jinpinga wyraził zaś swoją obecnością podczas ceremonii otwarcia igrzysk prezydent Rosji Władimir Putin. W ostatnich tygodniach głośno było też o możliwej inwazji tego ostatniego kraju na Ukrainę, co skutkowało zaleceniem, by ukraińscy sportowy unikali w Pekinie kontaktu z rosyjskimi rywalami.
ZOBACZ TAKŻE: Pekin 2022: Therese Johaug zakończyła karierę!
Efekty charakterystycznej dla Państwa Środka ścisłej kontroli miały też przełożenie na surowe podejście do zasad związanych z ochroną przed koronawirusem. Była to druga impreza tej rangi - po ubiegłorocznych letnich igrzyskach w Tokio - w dobie pandemii. Organizatorzy umieścili wszystkich uczestników w tzw. bańce, bez możliwości kontaktu z miejscową społecznością.
To właśnie pozytywne wyniki testów na obecność COVID-19 i przymusowa - nieraz długa - izolacja zniweczyły marzenia olimpijskie wielu zawodników. Niektórym zakłóciły znacząco przygotowania do tej imprezy, innych wykluczyły z niej. W tym gronie była m.in. rywalizująca w short tracku Natalia Maliszewska, której zabrakło w jej koronnej konkurencji - wyścigu na 500 m.
Przedstawiciele wielu reprezentacji domagali się też poprawy warunków, w tym lepszej jakości jedzenia, Internetu, sprzętu treningowego i większej przestrzeni.
Ofiarą sytuacji stała się też niejako Walijewa. Test dopingowy przeprowadzony u 15-letniej łyżwiarki 25 grudnia dał wynik pozytywny, ale wyszło to na jaw dopiero 8 lutego. Dzień wcześniej utalentowana solistka wygrała z reprezentacją Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego rywalizację drużynową.
Potem przez kilka dni trwało zamieszanie wokół możliwości startu mistrzyni Europy w zmaganiach indywidualnych. Rosjanka, ku niezadowoleniu różnych organizacji i zawodników, decyzją Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) została do niej dopuszczona. Presja przygniotła jednak faworytkę i ostatecznie znalazła się tuż za podium. Medale za rywalizację drużynową wciąż nie zostały przyznane i nie nastąpi to do czasu zakończenia dochodzenia w sprawie dopingu Walijewej.
Sprawa ta rozbudziła również debatę na temat traktowania małoletnich sportowców w takich sytuacjach.
Igrzyska w Pekinie miały być niejako prezentem Xi Jinpinga dla chińskiej społeczności, ale ta ostatecznie z powodu covidowych restrykcji w zdecydowanej większości nie mogła zasiąść na trybunach. Być może to przyczyniło się do zaskakująco dużego zainteresowania gadżetami związanymi z maskotką tej imprezy - pandą Bing Dwen Dwen.
Zainteresowanie mieszkańców Chin sportami zimowymi - zwłaszcza tych młodych - rozbudziły też sukcesy Eileen Gu. 18-letnia zawodniczka, która pochodzi z San Francisco, ale od 2019 roku reprezentuje Chiny, jako pierwsza w historii zdobyła w jednych igrzyskach trzy medale w narciarstwie dowolnym.
Gospodarze igrzysk zajęli trzecie miejsce w tabeli medalowej - na podium stanęli 15 razy, w tym dziewięciokrotnie na najwyższym stopniu.
Kolejne zimowe igrzyska odbędą się w 2026 roku we Włoszech - Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo, a najbliższą letnią odsłonę olimpijskiej rywalizacji gościć będzie za dwa lata Paryż. Szef komitetu organizacyjnego tej ostatniej imprezy Tony Estanguet, którego z przyjazdu do Pekinu wykluczyło zakażenia koronawirusem, obiecał, że będzie to "olimpijskie światło w tunelu".
Przejdź na Polsatsport.pl