Co dalej z Mariuszem Wachem? Szkockie "Tornado" chce tylko mistrzów
Dwóch pięściarzy na rozstajnych, prowadzących w odmiennych kierunkach, drogach: po przegranej przed czasem w Montrealu, 42-letni Mariusz Wach będzie musiał się zastanowić jak i gdzie będzie chciał kontynuować karierę. W sobotę w Glasgow, Josh Taylor, niekwestionowany mistrz świata wagi lekkopółśredniej, chce szukać kolejnych pasów, bić się o historię w wyższej kategorii wagowej. I tylko z największymi championami boksu.
Machmudow kontra Wach: z nieba do piekła
Arslanbek Mkachmudow ma według kanadyjskich promotorów być pięściarzem, który szybko - w ciągu najwyżej dwóch lat - będzie zagrożeniem dla obecnych mistrzów świata wagi ciężkiej. Miał to zacząć udowadniać pokonując w sobotę, bez problemu, Polaka Mariusza Wacha, ale bez problemów, nawet pomimo wygrania przed czasem, nie było. Chyba, że się jest kanadyjskim sędzią punktowym, bo według panów przy ringu Casino de Montreal, i tylko nich, po pięciu rundach, Rosjanin z Kanady prowadził 5-0, a u dwóch 4-1.
Mariusz Wach, który w pewnym momencie obozu treningowego ważył prawie dwadzieścia kilogramów mniej niż zwykle, przyleciał do Montrealu wygrać. Przez cztery rundy był nie tylko równorzędnym rywalem, ale tym, który trafiał częściej, trafiał kombinacjami i choć Machmudow próbował agresywnie atakować, odpowiadał Polakowi tylko pojedynczymi ciosami. Wszystko zmieniło się w połowie piątej rundy: Wach przestał trzymać lewym prostym na dystans Rosjanina, faworyt był zbyt blisko i zamiast jednego, dochodziły mocne kombinacje. To Machmudow kończył rundę celnymi ciosami, a po Wachu już było widać, że porażka przed czasem jest kwestią czasu. Szóste starcie to od razu kolejne celne serie Machmudowa, Wach już nawet się broni, pada na deski i sędzia słusznie decyduje, że najlepsze dla jego zdrowia będzie przerwanie walki.
ZOBACZ TAKŻE: Chisora vs Wilder? Brytyjczyk wyzwał do walki byłego mistrza świata
Co dalej z Wikingiem znad Wisły? Z jednej strony stoczył przez kilkanaście minut jedną z lepszych walk ostatnich lat, z drugiej przegrał jak nie on, padając na deski. Mariusz ma 42 lata, przyjmował w karierze ciosy, od tych którzy mocno biją (Kliczko, Powietkin, Whyte, by wymienić tych największych)...i to widać. Na polskich ringach pewnie mógłby jeszcze walczyć przez lata, ale czy będzie chciał? A przede wszystkim: czy będzie mu się to opłacało?
Josh Taylor: mistrz, który chce walk z mistrzami
Szkot Josh Taylor, tylko piąty pięściarz w historii z czterema pasami mistrzowskimi (WBC, IBF, WBO i WBA), pierwszy Brytyjczyk, któremu się to udało, wyjdzie w sobotę na ring w Glasgow… z obowiązku. Dosłownie i w przenośni, bo musi bronić pasów, ale także dlatego, że sobotnia walka (transmisja na żywo w Polsat Sport) z Jackiem Catterallem jest daleko od jego sportowych marzeń. 31-letni Taylor nigdy nie był pokonany, ostatnią walkę wygrał mając dwa razy na deskach niepokonanego Jose Ramireza, ale ciągle uważa, że jest niedoceniany.
I ma rację, bo w ostatnim głosowaniu na najlepszego sportowca Wysp Brytyjskich organizowanym przez BBC, nikt nawet nie zgłosił jego nazwiska do miana kandydatów. Doskonale też wie, że zwycięstwo nad Catterallem, o którym wszyscy mówią, że jest dla niego obowiązkowe (nie na punkty, tylko przed czasem) większej sławy mu nie przyniesie.
To, czego Taylor chce, to walki z gigantami boksu, Amerykanami Terence'em Crawfordem lub Errolem Spence'em Jr, i taki ma plan, zapowiadając przejście do wyższej kategorii wagowej zaraz po sobotniej wygranej w Szkocji. "Zawsze stawiam przed sobą wielkie cele, zawsze chce być coraz lepszy w tym, co robię. Dlatego chcę mieć komplet pasów w dwóch kategoriach wagowych" - mówi Taylor w obszernym wywiadzie dla "Guardiana".
Szkot ma ustalony cel - Terence Crawford. "Crawford był niekwestionowanym mistrzem w mojej kategorii wagowej, dziś ma pasy w wadze półśredniej. Uważam, że jest lepszy nie tylko od świetnego Spence'a Jr, ale nawet lepszy bez podziału na kategorie wagowe od Canelo Alvareza. Walka z Crawfordem to coś, co na pewno wzbudziłoby we mnie rodzaj strachu, dodatkowej motywacji, żeby wznieść się na wyżyny tego, co już potrafię. Jak się nie ma takich wyzwań, to spoczywasz na laurach".
Przejdź na Polsatsport.pl