Nowy trener polskich skoczków? "W wielu krajach dokonał wręcz cudów"
Obecny sezon w wykonaniu polskich skoczków narciarskich nie należy do udanych. Odpowiedzialność za słabe wyniki w głównej mierze ponosi trener Biało-Czerwonych Michal Dolezal. Brązowy medal Dawida Kubackiego z igrzysk olimpijskich może nie wystarczyć, aby Czech utrzymał posadę. Kto go może zastąpić? Najciekawiej przedstawia się kandydatura legendarnego, fińskiego szkoleniowca - W wielu krajach dokonał wręcz cudów - powiedział Adam Małysz.
Nie tak kibice skoków narciarskich w Polsce wyobrażali sobie sezon olimpijski. Od samego początku forma naszych zawodników pozostawiała wiele do życzenia. Trzecie miejsce Kamila Stocha w konkursie Pucharu Świata w Klingenthal to kropla w morzu, kiedy spojrzymy na poprzednie zimy w wykonaniu Biało-Czerwonych. Z kolei brąz zdobyty przez Kubackiego w Pekinie nie przysłoni słabej formy, jaką od listopada prezentowali nasi skoczkowie. Nic więc dziwnego, że o swoją posadę może drżeć Dolezal.
- Medal jest medalem i w jakimś stopniu zrekompensował wszystko, co w skokach działo się od początku sezonu. Ale to nie był sezon udany. Miejmy nadzieję, że podczas mistrzostw świata w lotach i innych konkursów Pucharu Świata uda się poprawić wyniki. W tym momencie trudno jest oceniać przyszłość trenera i sztabu - stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty dyrektor koordynator w Polskim Związku Narciarskim Adam Małysz.
Przed polskimi zawodnikami jeszcze końcówka sezonu, podczas której główną imprezą będą mistrzostwa świata w lotach. Jeśli forma podopiecznych czeskiego szkoleniowca nadal będzie daleka od ideału, wówczas niewykluczone, że rozpoczną się poszukiwania za nowym trenerem. Wśród kandydatów wymieniani są m.in. Rony Hornschuh, Werner Schuster czy Alexander Pointner.
ZOBACZ TAKŻE: PŚ w Lahti: Stoch, Kubacki, Żyła, Wąsek, Hula i Juroszek wystartują w zawodach
Najgłośniej mówi się jednak o dwóch nazwiskach. Pierwszym jest Mika Kojonkoski, który w przeszłości odnosił wielkie sukcesy z reprezentacjami Finlandii oraz Norwegii. W ostatnim czasie zakończył z kolei nieudaną przygodę z kadrą chińskich skoczków. Sam zainteresowany przyznał, że otrzymał kilka propozycji. W samych superlatywach wypowiadał się o nim sam Małysz.
- To jeden z najlepszych trenerów na świecie. W wielu krajach dokonał wręcz cudów. Mam z nim kontakt, czasem spotykam podczas zawodów czy na kongresie FIS. Parokrotnie z nim rozmawiałem. To bardzo inteligentny człowiek, jest po dwóch fakultetach. Wie, co robi i na czym polegają skoki narciarskie. Porównuję go do trenera, który zawsze był i pozostanie w moim sercu - Hannu Lepistoe. To niesamowity trener i człowiek. Ale trzeba przyznać, Mika, wśród trenerów na świecie, to profesor - stwierdził czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli na łamach portalu WP SportoweFakty.
Drugim kandydatem do przejęcia kadry wydaje się być Maciej Maciusiak, który potrafił wyciągnąć z dołka Kubackiego, jak i również Andrzeja Stękałę. Drugiego z nich nawet namówił na kontynuowanie kariery.
- Maciusiak to jest talent. Do prowadzenia kadry należy mieć kunszt, fach, doświadczenie i umiejętności prowadzenia grupy. Do tego należy reagować na wszystkie zmienne w trakcie sezonu. Myślę, że Maciusiak większość tych zalet ma, sądząc po tym, ilu zawodników potrafił wyprowadzić z dołka.
Thomas Morgenstern o polskich skoczkach (WIDEO)
Biało-Czerwoni powrócą na skocznie już 25 lutego. Czy w fińskim Lahti Dolezal odetchnie? Czy będzie musiał jednak powoli oswajać się z zakończeniem przygody z reprezentacją Polski?