Fortuna 1 Liga. Ryszard Tarasiewicz: Mamy realne szanse, by znaleźć się w Ekstraklasie. Możemy awansować bezpośrednio
Trener piłkarzy Arki uważa, że gdynianie są jednym z głównych kandydatów do awansu - Jesteśmy jednym z głównych kandydatów do awansu, jedną z siedmiu-ośmiu drużyn które chcą walczyć i mają realną szansę znaleźć się w ekstraklasie. Możemy awansować bezpośrednio i tego nie wykluczamy – przyznał Ryszard Tarasiewicz.
Pierwsza runda rozgrywek 1. ligi dla Arki, a w klubie zakładano bezpośredni awans do ekstraklasy, była średnio udana. Drużyna przeplatała dobre mecze kiepskimi występami i w 20 spotkaniach zgromadziła 29 punktów. Podopieczni trenera Tarasiewicza, który 19 października zastąpił Dariusza Marca, plasują się na siódmej pozycji, a ta lokata nie daje prawa gry w barażach.
ZOBACZ TAKŻE: Fortuna 1 Liga: Kibice Widzewa Łódź wykupili wszystkie karnety
Rundę jesienną żółto-niebiescy zakończyli jednak w efektownym stylu, bowiem w 1/8 finału Pucharu Polski pokonali 2:1 KGHM Zagłębie Lubin, natomiast w lidze, także na własnym stadionie, rozgromili 6:0 Stomil Olsztyn.
- Jesteśmy jednym z głównych kandydatów do awansu, jedną z siedmiu-ośmiu drużyn które chcą walczyć i mają realną szansę znaleźć się w ekstraklasie. Możemy awansować bezpośrednio i tego nie wykluczamy. Na pewno nie będziemy kierować się zasadą Pierre’a de Coubertina, że liczy się udział, bo nie chodzi o to, aby przed rok, dwa czy trzy lata nadal grać w pierwszej lidze – stwierdził w środę na konferencji prasowej w Gdyni Tarasiewicz.
Niespełna 60-letni szkoleniowiec nie ucieka od odpowiedzialności, ale podkreśla, że nie może złożyć deklaracji, że Arka na pewno znajdzie się w ekstraklasie.
- Czy ktoś był w stanie przewidzieć, że Legia Warszawa bronić się będzie przed spadkiem? To byłoby nierealne i pozbawione sensu. W sporcie nie rozdaje się medali przed rozpoczęciem rywalizacji i wszystko rozstrzygnie się na wiosnę w 14 meczach. Nie znam ich rezultatów, ale wiem, że do każdego spotkania będziemy pod każdym względem bardzo dobrze przygotowani. Jeśli przegramy to ze świadomością, że w danym dniu daliśmy z siebie tyle ile mogliśmy – podkreślił.
Do drugiego premiowanego bezpośrednim awansem miejsca, które zajmuje Widzew, gdynianie tracą już 10 punktów. I właśnie wyjazdowym meczem z łódzkim zespołem arkowcy, którzy u siebie triumfowali 3:1, zainaugurują w piątek o godz. 20.30 drugą część rozgrywek. Z kolei we wtorek o 20.45 podejmą Raków Częstochowa, a stawką tej konfrontacji będzie czołowa czwórka krajowego pucharu.
- Patrząc na ruchy kadrowe niespodzianek nie należy się spodziewać, i składy drużyn będą zbliżone do tych z jesieni. Będą pewne retusze, ale zaskoczenia można bardziej oczekiwać po stałych fragmentach, bo one robią różnice. Do Łodzi jedziemy rozegrać mecz na naszych warunkach, wiemy też, że Raków jest lepszym zespołem od Widzewa. Taka jest prawda i stopień trudności, pomimo tego, że zagramy u siebie, będzie znacznie wyższy. To jednak tylko jedno spotkanie, w którym jesteśmy w stanie pokonać ekipę z Częstochowy i przejść do półfinału – ocenił.
W porównaniu do pierwszej rundy Arka osłabiła się. Odeszło trzech zawodników, którzy z reguły występowali w podstawowym składzie – boczni obrońcy Arkadiusz Kasperkiewicz (Stal Mielec) i Hiszpan Luis Valcarce (AD Alcoron) oraz napastnik Maciej Rosołek (Legia Warszawa skróciła jego wypożyczenie). Pożegnano także zmienników, defensora Adama Dancha (LKS Goczałkowice Zdrój) i pomocnika Hiszpana Nestora Gordillo (KKS 1925 Kalisz).
W ich miejsce pozyskano tylko bośniackiego defensora Gordana Bunozę, który ostatnio był bez klubu oraz skrzydłowego Piotra Zmorzyńskiego z przedostatniej drużyny 2. ligi Hutnika Kraków.
- W każdym zespole trzeba się liczyć z odejściem graczy. Szukaliśmy nowych piłkarzy, ale nie chodziło nam o uzupełnienia, bo mamy młodych zawodników, którzy bardzo fajnie pracują. Mamy 22 zawodników z pola i cieszę się, że poza bramkarzem Danielem Kajzerem, nikt nie jest kontuzjowany, a regularne trenowanie i rozgrywanie sparingów w przerwie zimowej na sztucznej nawierzchni często wiąże się z urazami. Pod każdym względem jesteśmy dobrze, a nawet bardzo dobrze przygotowani do rundy wiosennej – podsumował.
Przejdź na Polsatsport.pl