Fortuna 1 Liga: Trener Widzewa Łódź przeprosił kibiców
Zimny prysznic spotkał piłkarzy i sympatyków Widzewa Łódź w pierwszym meczu drugiej części pierwszoligowych rozgrywek. Faworyt do awansu uległ na własnym boisku Arce Gdynia 2:5. - Naszym kibicom należą się przeprosiny - powiedział trener gospodarzy Janusz Niedźwiedź.
Od mocnego uderzenia zaczęła się wiosna na boiskach zaplecza ekstraklasy. W piątek wieczorem w Łodzi w 21. kolejce zmierzyli się dwaj kandydaci do awansu. Wicelider tabeli Widzew i dopiero siódma, ale mająca duże aspiracje Arka stworzyły dobre widowisko.
ZOBACZ TAKŻE: Kibice Widzewa Łódź wykupili wszystkie karnety
Dość niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie zwyciężyli wysoko 5:2 gdynianie dzięki trafieniom Adama Deji, Huberta Adamczyka, Karola Czubaka, Olafa Kobackiego oraz Ekwadorczyka Christiana Alemana. Widzew odpowiedział jedynie golami Radosława Gołębiowskiego i Portugalczyka Fabio Nunesa.
Dotkliwa porażka była pierwszą przegraną Widzewa w tym sezonie na własnym stadionie.
Jak przyznał trener Arki Ryszard Tarasiewicz, efektowna wygrana na boisku faworyta to efekt dobrego meczu w wykonaniu jego podopiecznych.
- Sympatycznie jest zacząć po tak długiej przerwie zwycięstwem na wyjeździe, do tego z zespołem pretendującym do awansu. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz, nawet abstrahując od wyniku. Mówiłem na przedmeczowej konferencji prasowej, że chcemy przyjechać do Łodzi i zagrać na naszych warunkach. Przez większość spotkania taki obraz gry oglądaliśmy - zaznaczył były reprezentant Polski.
Dodał, że ta wygrana da piłkarzom Arki więcej pewności siebie, bo – jak mówił - zwycięstwo z tak dobrym zespołem, do tego na wyjeździe i przy tak licznej publiczności, jest bardzo budujące.
Opiekun łodzian podkreślił natomiast, że po takim występie kibicom należą się przeprosiny, ale także podziękowania za to, jak wspierali swoją drużynę zarówno w trakcie meczu, jak i po jego zakończeniu.
- To wiele dla nas znaczy, że nawet przy takim wyniku fani stoją za nami. Zrobimy wszystko, żeby na koniec sezonu ich nie zawieść. Spotkanie kompletnie nam się nie udało, ale tym pierwszym meczem nie wygrywa się całej ligi, nie osiąga się celów. Od poniedziałku musimy wziąć się jeszcze mocniej do pracy, wrócić mocniejsi i pokazać, na co nas stać - powiedział Niedźwiedź.
Wynik meczu w Łodzi potwierdził, że wiosna w 1. lidze może być bardzo ciekawa. Do awansu do ekstraklasy pretenduje połowa stawki. Arka dzięki wygranej awansowała na czwarte miejsce w tabeli, ale do drugiego Widzewa traci aż siedem punktów.
W następnej kolejce gdynianie podejmą Górnik Polkowice, a łodzianie zagrają na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn.
Przejdź na Polsatsport.pl