"Nie chcemy rosyjskich oficerów na naszych trasach!" Legenda biegów narciarskich krytykuje FIS

Zimowe
"Nie chcemy rosyjskich oficerów na naszych trasach!" Legenda biegów narciarskich krytykuje FIS
fot. PAP/EPA/KIMMO BRANDT
Czy oficer armii rosyjskiej Aleksander Bolszunow powinien startować w zawodach FIS?

Vegard Ulvang, przewodniczący komisji biegów narciarskich w międzynarodowej federacji (FIS) ostro skrytykował jej decyzję o zgodzie na start reprezentacji Rosji w zawodach Pucharu Świata w Norwegii nazywając ją skandaliczną i niemoralną.

W czwartek w Drammen biegacze będą rywalizować w sprintach, a w sobotę i niedzielę w Oslo w biegach długodystansowych, kombinacji norweskiej i skokach narciarskich w ramach turnieju Raw Air.

 

Zobacz także: MKOl zaleca światowym federacjom zakaz udziału Rosji i Białorusi w zawodach

 

– Rosyjscy zawodnicy są w większości oficerami armii rosyjskiej, a ich największa gwiazda Aleksander Bolszunow po medalach w Pekinie otrzymał awans na kapitana gwardii narodowej. Nie chcemy rosyjskich oficerów na naszych trasach – powiedział trzykrotny mistrz olimpijski z Albertville (1992) na antenie kanału telewizji NRK oraz agencji NTB.

 

Podobne zdanie ma mistrzyni olimpijska i świata, obecnie najlepsza biegaczka narciarska świata Therese Johaug, która podkreśliła, że w obecnej wojennej sytuacji jest to nie w porządku, że Rosjanie, którzy zbrojnie najechali na Ukrainę, będą bawić się w sport w Norwegii – "oni są ambasadorami Rosji i swoimi wynikami reklamują ją na całym świecie".

 

W poniedziałek zareagował też skoczek Halvor Egner Granerud pisząc w mediach społecznościowych: "Sytuacja jest taka, że ukraińscy zawodnicy pozostali w domu, aby bronić swojego kraju, a ci którzy ich zaatakowali będą spokojnie rywalizować w Norwegii. Niech FIS nie ściemnia, że sport nie jest polityką".

 

 

Organizatorzy zawodów PŚ w centrum narciarskim Holmenkollen w Oslo oświadczyli, że nie życzą sobie obecności rosyjskich sportowców, lecz wyjaśnili, że mają związane ręce, ponieważ gdyby to zrobili to FIS zagroziła im odebraniem rangi PŚ.

 

Obawiają się też o bezpieczeństwo Rosjan zwłaszcza podczas biegu na 50 kilometrów, który od kilkudziesięciu lat odbywa się w lasach, a wzdłuż tras stoją tysiące kibiców, którzy zwykle spędzają tu noc poprzedzającą bieg przy ogniskach i zabawie.

 

W 2018 i 2019 roku, kiedy na trasach zebrało się ponad 30 tysięcy kibiców, doszło tu do niekontrolowanego wybuchu spożycia alkoholu i związanych z tym bójek i ataków na służby porządkowe i policjantów. Norwescy kibice za cele swojego ataku wybrali szwedzkich biegaczy, których wyzywali i wulgarnie obrażali, a także rzucali w nich puszkami i butelkami po piwie.

 

Tym razem, jak zwróciły uwagę norweskie media, celem może być zwłaszcza trzykrotny mistrz olimpijski Bolszunow, który w ostatnich latach jako najgroźniejszy rywal Norwegów uzyskał niesłychaną popularność i status gwiazdy w Norwegii, co się nagle skończyło po inwazji Rosji na Ukrainę.

 

– Obawiamy się więc ataków i to nie tylko werbalnych na rosyjskich biegaczy podczas biegu na 50 kilometrów – podkreślili organizatorzy PŚ w Oslo i zwrócili się do kibiców z apelem, aby w tym roku nie przychodzili na trasy w lesie.

 

Nie mogą jednak wydać zakazu ani nie może tego zrobić policja, ponieważ według norweskiego prawa las należy do wszystkich i nie można nikomu zabronić do niego wstępu. Poza tym tereny te nie są publicznymi, więc nie obowiązuje tam zakaz spożywania alkoholu.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie