Iweta Faron: Przestaję się czuć jak w więzieniu
- Z perspektywy czasu jestem z siebie dumna i wiem, że jak na pierwszy bieg, to było bardzo dobrze - powiedziała Iweta Faron. Polka wypowiedziała się na temat swojego pierwszego występu na zimowych igrzyskach paraolimpijskich w Pekinie.
Faron brała udział w sobotniej rywalizacji w parabiathlonie podczas zimowych igrzysk paraolimpijskich w Pekinie. Zajęła piąte miejsce, chociaż w pewnym momencie miała szansę, by stanąć na podium.
- Jest bardzo duży niedosyt. Strzeliłam na zero i liczyłam, że ten medal będzie. Już podczas biegu wiedziałam, że to nie był występ na medal. Biegłam swoje i nie skupiałam się na tym. Na mecie, kiedy zrozumiałam, że walczyłam o "krążek" i go nie wygrałam, to było mi bardzo przykro. Z perspektywy czasu jestem z siebie dumna i wiem, że jak na pierwszy bieg, to było bardzo dobrze - oceniła.
ZOBACZ TAKŻE: Polacy w sobotę bez medalu
Polka wypowiedziała się na temat warunków panujących w Pekinie.
- Bardzo bałam się tego wiatru. Przeszkadzał nam podczas treningów. W trakcie biegu też kilka razy zawiało. Głową byłam już na strzelnicy i zastanawiałam się, jak sobie z tym poradzę - stwierdziła.
Faron zabrała głos również w sprawie restrykcji sanitarnych związanych z pandemią.
- Jeżeli chodzi o pandemię, to już się z tym obyłam. Przestaję się czuć jak w więzieniu, bo na początku miałam takie wrażenie. Z każdej strony trzeba było wszystkiego pilnować. Musiałam się przyzwyczaić - powiedziała.
Całość wypowiedzi w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl