PKO BP Ekstraklasa: Wisła Płock wygrała pierwszy mecz w 2022 roku

Piłka nożna
PKO BP Ekstraklasa: Wisła Płock wygrała pierwszy mecz w 2022 roku
fot. PAP

Po burzliwym tygodniu, który po porażce Wisły 0:2 z Rakowem Częstochowa rozpoczął się odsunięciem od pierwszego zespołu trenera Macieja Bartoszka, przyszedł czas na pojedynek z Górnikiem Łęczna.

W pierwszym meczu sezonu, na wyjeździe, w 7. kolejce Wisła prowadziła już 2:0 po bramkach Damiana Rasaka i Mateusza Szwocha, ale ostatecznie gospodarze doprowadzili do remisu po dwóch bramkach Bartosza Śpiączki, a wynik ustalił w 90. min Marcel Wędrychowski.

 

Goście nie przegrali w tym roku żadnego spotkania, Wisła ani razu nie wygrała.

 

Obie drużyny zaczęły od ofensywnej gry. W 1. min wypracowali sobie dogodną sytuacje goście, a w 5. min odpowiedzieli gospodarze. Silny strzał Kristian Vallo wybił za boisko Maciej Gostomski.

 

To była zapowiedź tego, co wydarzyło się w 10. min. Mateusz Szwoch dostał podanie w okolicach środka pola, sam pobiegł w kierunku bramki, podprowadził piłkę na czystą pozycję, a potem strzelił w długi róg, otwierając wynik spotkania.

 

Goście mieli szansę na wyrównanie w 16. min. Po błędzie Damiana Rasaka piłka znalazła się na nodze Janusza Gola, ale po strzale poszybowała nad poprzeczką. Po bramce płocczanie panowali na murawie, ale goście zapędzali się coraz bliżej pola karnego Wisły. W 22. min Janusz Gol odebrał piłkę obrońcy „nafciarzy”, dograł do wybiegającego Damiana Gąski, a ten wpakował futbolówkę do siatki. Krzysztof Kamiński tylko odprowadził piłkę wzrokiem.

 

W 27. min Wisła wykonywała rzut wolny, Szwoch wybrał ciekawy wariant rozegrania piłki, posłał ja do Rafała Wolskiego, a ten znakomicie dośrodkował do Łukasz Sekulskiego, który już chyba widział futbolówkę w siatce. Jednak szybszy był Gostomski.

 

To co nie udało się wtedy, powiodło się w 30. min. Płocczanie zabrali piłkę rywalom, Jakub Rzeźniczak podał do Rafała Wolskiego, a ten z dystansu wpakował piłkę do siatki.

 

Ale to nie koniec. W 41. min swój rajd w kierunku bramki rozpoczął Wolski, mijał kolejnych obrońców Górnika, w ostatniej chwili zobaczył czekającego na piłkę Sekulskiego, podał na piąty metr, a napastnik Wisły wykorzystał sytuację podwyższając w 42. min prowadzenie „nafciarzy”.

 

Po przerwie trener Kamil Kiereś dokonał dwóch zmian w składzie swojej drużyny, ale niewiele zmieniło się w jej grze. Za to Wisła mocno się starała, by podwyższyć wynik. W 58. min po błędzie Bartosza Rymaniaka, po którym piłka należała do Wolskiego, zawodnik Wisły ruszył w kierunku bramki gości, a potem strzelił tak mocno, że na wyżyny swoich umiejętności musiał wznieść się Gostomski. Po rzucie rożnym w idealnej sytuacji był Rzeźniczak, ale jego strzał znowu bronił bramkarz Górnika.

 

Wyraźnie lepiej czuli się murawie piłkarze Wisły, którzy pilnowali, by goście nie stworzyli groźnej sytuacji. W 64. min Sekulski z impetem wpadł na Jasona Lokilo, a po sprawdzeniu przebiegu akcji na monitorze czerwoną kartkę otrzymał płocki zawodnik, który zszedł z boiska w 68. min.

 

Braku jednego zawodnika Wisły nie było widać, gospodarze mądrze się bronili, a kiedy się udawało, atakowali na połowie Górnika. W końcówce regulaminowego czasu nawet mocniej przycisnęli Wisłę, ale jedynie strzał Serhii Krykuna mógł zaskoczyć Kamińskiego. Płocki bramkarz pewnie złapał piłkę. Tak samo jua przed końcowym gwizdkiem, gdy próbował go pokonać Śpiączka.

 

Wisła Płock - Górnik Łęczna 3:1 (3:1)

Bramki: Szwoch 10, Wolski 30, Sekulski 42 - Gąska 22

 

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Kristian Vallo (81. Damian Zbozień), Jakub Rzeźniczak, Damian Michalski, Piotr Tomasik - Damian Rasak, Mateusz Szwoch (90+2. Tomasz Walczak), Radosław Cielemęcki (73. Fryderyk Gerbowski), Dominik Furman (81. Patryk Tuszyński), Rafał Wolski (73. Filip Lesniak) - Łukasz Sekulski

 

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Gerson Guimaraes, Bartosz Rymaniak, Leandro - Szymon Drewniak (46. Alex Serrano), Janusz Gol (76. Michał Mak), Jason Lokilo, Daniel Dziwniel (65. Serhij Krykun) - Marcel Wędrychowski (46. Michał Goliński), Bartosz Śpiączka, Damian Gąska (85. Bartłomiej Kalinkowski)

 

Żółte kartki: Rzeźniczak, Zbozień - Gol

Czerwona kartka: Sekulski (68, za faul)

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie