Mecz na szczycie dla Azotów Puławy, sporo zmian w dole tabeli

Piłka ręczna
Mecz na szczycie dla Azotów Puławy, sporo zmian w dole tabeli
fot. PAP
W drugiej połowie Łomża Vive zagrała kapitalnie z Chrobrym i wygrała różnicą aż dwudziestu bramek.

Sporo działo się w 18. serii PGNiG Superligi. Walka o utrzymanie zapowiada się bardzo ciekawie i każdy robi, co może, aby uniknąć spadku. Interesująco było też w górnych rejonach tabeli.

Ta seria została rozegrana pod hasłem solidarności i pomocy Ukrainie. Kibice z Ukrainy mogli wejść na każdy mecz bezpłatnie, część klubów zdecydowała się przekazać środki ze sprzedaży biletów na pomoc. Właściwie przed każdym meczem pojawiły się akcenty antywojenne, część drużyn, jak np. w Kwidzynie, Lubinie czy Piotrkowie Trybunalskim wyszła na prezentację w koszulkach, które jasno symbolizowały wsparcie dla Ukrainy. Torus Wybrzeże Gdańsk zagrało nawet w specjalnie zaprojektowanych koszulkach w kolorze niebieskim i żółtym oraz napisem: Nigdy więcej wojny, a na prezentacji pochodzących z Ukrainy Dmytro Doroshchuka oraz Lubimira Ivanytsię witał szpaler utworzony przez graczy obu ekip. W Kielcach na trybunach ułożono kartoniadę w kolorach niebieskim i żółtym, symbolizującą flagę Ukrainy. Na wysokości zadania stanęli też kibice, bo w większości hal pojawiły się transparenty nawołujące do zatrzymania wojny.

 

Mecz na szczycie dla Azotów, MMTS goni Piotrkowianina

 

Arcyciekawie zapowiadał się pojedynek czwartego w tabeli – świetnie sobie radzącego Piotrkowianina z trzecimi Azotami. Mecz przyniósł sporo emocji, ale górą byli puławianie. W bramce gości z dobrej strony pokazał się bramkarz, Wojciech Borucki, a najskuteczniejszy był Rafał Przybylski (5 bramek). - Ciężkie spotkanie, dużo nas kosztowały te dwa przestoje, które mieliśmy. Dwa razy odskakiwaliśmy na pięć bramek i powinniśmy bardziej kontrolować ten mecz, Piotrków zagrał dobrze w obronie, pociągnął z tego szybki kontratak i do końca było nerwowo – ocenił Dawid Dawydzik.

 

Potknięcie Piotrkowianina wykorzystał MMTS, który zmniejszył straty do jednego punktu. Na początku Energa MKS Kalisz prowadziła 3:1, ale później już kontrolę mieli kwidzynianie. Mogli oni liczyć na parady Krzysztofa Szczeciny (13 obronionych rzutów) oraz skuteczność Jędrzeja Zieniewicza (9 bramek) i Nikodema Kutyły (8 bramek). - To był dla nas kolejny ciężki mecz, graliśmy z wymagającym przeciwnikiem. Z nikim nam się nie gra łatwo, początek nam się nie ułożył. Szybko jednak wróciliśmy na takie tory, jakie sobie zakładaliśmy – powiedział Zieniewicz.

 

Przetasowania w dole tabeli

 

Handball Stal Mielec nie jest już ostatnia w tabeli. Mielczanie po bardzo dobrym meczu pokonali we własnej hali Gwardię Opole i awansowali na 12. miejsce. Najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania był zdobywca dziewięciu bramek, Patryk Mauer. - W tym meczu była taka chciwość, chęć zwycięstwa., wola walki i praktycznie przez te pięćdziesiąt, może pięćdziesiąt pięć minut – z małymi niuansami – byliśmy prawdziwą drużyną. Tego właśnie oczekuję od tych chłopaków. Jeżeli tak będziemy funkcjonować na treningach i na meczach, to może nie przeniesiemy gór, ale możemy wygrywać – przyznał trener mielczan, Rafał Gliński, którego w tym spotkaniu mogliśmy oglądać także w roli zawodnika Handball Stali Mielec.

 

Na ostatnie miejsce w tabeli spadło MKS Zagłębie Lubin, które uległo we własnej hali Orlen Wiśle Płock. Miedziowi długo mieli tylko kilka bramek straty do płocczan, którzy jednak w końcówce mocno podkręcili tempo i wygrali różnicą jedenastu bramek. Ze świetnej strony pokazał się zdobywca jedenastu goli, Przemysław Krajewski. - To nie był dla nas łatwy mecz. Od początku Zagłębie podjęło walkę i widać, że do 40-45. minuty prowadziliśmy 3-4 bramkami. Dopiero w samej końcówce udało się nam powiększyć przewagę. Od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie nam się grało tutaj ciężko – powiedział skrzydłowy.

 

Po dwóch zwycięstwach porażki doznała Sandra SPA Pogoń Szczecin. Szczecinianie prze-grali na wyjeździe z Grupą Azoty Unią Tarnów, która dzięki tym trzem punktom nieco uciekła od strefy spadkowej. Po osiem bramek dla Portowców rzucili Patryk Krok i Łukasz Gie-rak. - Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa. Wreszcie końcówka była na naszą korzyść – mówił zadowolony rozgrywający tarnowian, Wojciech Dadej, który rozegrał bardzo dobre spotkanie.

 

Cenne punkty zdobyło także Torus Wybrzeże, które dopisało sobie trzy punkty w meczu z Górnikiem. Spotkanie było zacięte i jego losy wyjaśniły się dopiero w samej końcówce. Za-brzanie mogli jeszcze doprowadzić do karnych, ale udaną paradą popisał się Miłosz Wałach (w całym meczu odbił osiem rzutów rywali). Najskuteczniejszym zawodnikiem był Mateusz Jachlewski, który rzucił osiem bramek i dostał nagrodę MVP meczu.

 

Koncertowa gra Łomży Vive Kielce

 

W drugiej połowie Łomża Vive zagrała kapitalnie z Chrobrym i wygrała różnicą aż dwudziestu bramek. Kluczem do takich rozmiarów wygranej była dobra postawa w obronie i udane interwencje golkiperów – Andreasa Wolffa i Mateusza Korneckiego. Osiem bramek rzucił Artsem Karalek. - Mieliśmy jasny cel – zbudować jak największą przewagę nad przeciwnikiem. To zadanie wykonaliśmy w pełni – przyznał Cezary Surgiel.

 

Wyniki:

 

MKS Zagłębie Lubin – Orlen Wisła Płock 24:35 (12:16)
Grupa Azoty Unia Tarnów – Sandra SPA Pogoń Szczecin 28:26 (13:11)
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Azoty Puławy 24:26 (10:13)
Handball Stal Mielec – Gwardia Opole 32:28 (16:9)
Łomża Vive Kielce – Chrobry Głogów 43:23 (21:13)
MMTS Kwidzyn – Energa MKS Kalisz 30:26 (16:11)
Torus Wybrzeże Gdańsk – Górnik Zabrze 25:24 (13:11)

Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie