Polskie kajakarki w hipnozie? Eksperymentalne metody przed startem sezonu
– Nie boję się wprowadzać nowych rozwiązań. Uważam, że ten rok, przy i tak zachwianym czteroleciu olimpijskim, jest przeznaczony na eksperymenty – stwierdza Tomasz Kryk, trener reprezentacji Polski kajakarek. Jednym z testowanych rozwiązań przed startem nowego sezonu jest hipnoza.
– Uważam, że w sporcie wyczynowym wiele rzeczy zostało odkrytych pod koniec XX wieku. Dwa systemy w czasie zimnej wojny rywalizowały ze sobą na każdej płaszczyźnie. Dziś możemy tylko lepiej diagnozować zawodnika, komórkę, głębiej wnikać do wnętrza – uważa Tomasz Kryk. Dodaje, że należy korzystać z wypracowanej dawniej metodyki treningowej, ale warto szukać też innych narzędzi, które podniosą poziom sportowy kajakarek.
– Należy szukać rezerw w treningu w takich, by się wydawało z boku, dziwnych działaniach, jak uodpornienie nas na zimno, wprowadzenie ćwiczeń oddechowych, uczenie w ogóle zawodników prawidłowego oddychania czy wprowadzania w hipnozę. Każdy z nas przychodzi do sportu z jakimś bagażem, z wczesnego dzieciństw. Nasze mózgi są programowane. Przychodzimy na ten świat zupełnie goli – mówi szkoleniowiec. Hipnoza ma m.in. pozwolić przepracować konflikty w głowach i nauczyć radzenia sobie ze stresem.
Za wprowadzenie niekonwencjonalnych metod odpowiada trener personalny Sebastian Zachara. Temat jego dołączenia do sztabu pojawił się podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Wtedy trener Kryk zaproponował mu, aby pomógł w przygotowaniach do IO w Paryżu. – Moja praca polega na wprowadzeniu czegoś nowego, co de facto nie jest nowe, co jest zaciągnięte z technik z Dalekiego Wschodu, czyli skupianie się na oddechu, aktywacja przepony, zmiana ogólnego nastawienie mentalnego – tłumaczy Zachara.
ZOBACZ TAKŻE: Justyna Święty-Ersetic ze złotem i rekordem Polski na 400 m!
Jak sam przyznaje, nic nie wie o tym, aby w Polsce ktokolwiek inny korzystał z podobnych metod w sporcie. – Działamy na zmienionym stanie podświadomości, potocznie nazywanym hipnozą, choć ja go tak nie nazywam. Wprowadzamy zawodniczki w trans w sesjach indywidualnych. Podczas nich ściągamy blokady, wygrywamy z przeciwnikami, oswajamy się ze zdobywaniem sukcesów, spełnianiem marzeń, żeby ta emocja towarzyszyła i była kodowana w głowie – wyjaśnia trener.
– Zawsze mówiłam, że mam bujną wyobraźnię, więc nie jest problemem wyobrażać mi sobie to wszystko, co Sebastian mi podpowiada. Udało się wprowadzić mnie również w hipnozę, co było dla mnie dużym zaskoczeniem, bo wydawało mi się, że to jest nierealna rzecz, żeby kogoś zahipnotyzować tak, żeby się spiął i stworzył deskę. Mam dowód w postaci zdjęcia – gdyby ktoś mi to powiedział, to bym nie uwierzył – zaznacza Marta Walczykiewicz.
– Na początku zawodniczki miały dystans, bo się bały, że zawładnę ich ciałem i będę robił, co będę chciał. Zobaczyły, że to inna, zmieniona forma świadomości. Panują nad swoim ciałem, są wewnątrz siebie, ale mózg tworzy trochę alternatywną rzeczywistość. Można zrobić rzeczy nadprzyrodzone, które będąc w pełni świadomym na ten moment nie możemy osiągnąć – objaśnia Zachara.
W Portugalii, gdzie zakończyło się kolejne zgrupowanie reprezentantek Polskiego Związku Kajakowego, którego sponsorem jest marka Lotto, nowe metody mają przede wszystkim pomóc w szybszym odpoczynku po ciężkim treningu. Zawodniczki wprowadzane są w stan głębokiego relaksu, co ma pomóc w szybszej regeneracji organizmu.