Ukraina w gruzach. Teraz nikt nie myśli o sporcie (ZDJĘCIA)
Świat stanął w miejscu. W obliczu ataku Rosji na Ukrainę ciężko jest skupić się na aspektach codziennego życia, zwłaszcza takich, jak sport, który i jest może ważnym elementem gospodarki oraz tubą polityczną wielu państw, ale mimo wszystko to "tylko" rozrywka.
Znamienne jest, że czołowi sportowcy z Ukrainy lub byli sportowcy z tego kraju, tacy jak Andrij Szewczenko czy bracia Witaij i Wołodymir Kliczko jednoczą siły w walce z rosyjskim agresorem. "Dla mnie piłka nożna przestała istnieć" - rzekł zdobywca Złotej Piłki.
ZOBACZ TAKŻE: Ukrainka wycofała się z igrzysk. Jej ojciec bity i poniżany przez Rosjan
Umierają ludzie, umierają sportowcy. Giną ich bliscy, niszczone są ich domy. Niektórzy nadal biorą udział w zmaganiach sportowych, np. w trwających igrzyskach paraolimpijskich w Pekinie. Ale są tacy, którzy po prostu nie mogą, nie są w stanie wytrzymać bólu, który im towarzyszy - rezygnują, wycofują się, mówią "nie".
Kijów - piękny Kijów popada w ruinę, wyludnia się. Z około 3,5 miliona mieszkańców, według mera tego miasta Witalijego Kliczko, zostało już mniej niż dwa miliony. Przestało istnieć normalne życie, i co zrozumiałe nie ma już sportu. Zagraniczni piłkarze Dynama Kijów rozwiązują kontrakty, wracają do swoich ojczyzn, jak chociażby Tomasz Kędziora. Podobnie jest w Charkowie - również boleśnie doświadczającym wojenną napaść Rosjan.
Równo 10 lat temu Ukraina była piękna i malownicza, była współgospodarzem piłkarskiego Euro 2012 - razem z Polską. Mnóstwo turystów i kibiców przyjeżdżało do tamtejszych miast. Teraz Ukraina cierpi i wygląda, jak w załączonych fotografiach...
Ukraina w gruzach. Teraz nikt nie myśli o sporcie