Iwanow z Madrytu: Magiczna noc na Santiago Bernabeu
Gazety, szczególnie te na południu kontynentu, często lubują się w tworzeniu pełnych emfazy tytułów, które mają pobudzać wyobraźnię kibiców przed nadchodzącym piłkarskim wydarzeniem. Ale oba hiszpańskie tytuły, zarówno „Marca” jak i „As”, nie przesadziły zbytnio używając słów „magiczna noc”, przepowiadając to, co miało się w środę wydarzyć na Estadio Santiago Bernabeu.
I nie przypadkowo w wielu miejscach, nie tylko na olbrzymim transparencie na jednej z trybun, podkreślano tu i ówdzie, że to jednak ciągle Real jest królem Europy. Jeżeli nawet Ligi Mistrzów od 2018 roku nie wygrał. Szlachectwo zobowiązuje. Dzięki temu na madryckiej scenie obejrzeliśmy w środę spektakl, w którym było wszystko co potrzebne jest by spełnić wymogi futbolowej sztuki. "Królewscy" pokonali PSG 3:1 w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, zapewniając sobie awans do dalszej fazy rozgrywek. Bohaterem spotkania był Karim Benzema, który skompletował hat-tricka.
Jak to w teatrze bywa, byli i artyści wielcy (Benzema), grający swą rolę z talentem, pasją, namiętnością i żarem. Innym zdarzyło się fałszować, mylili tekst, a pozostali po prostu przyszli do teatru nieprzygotowani, jakby bez próby. Nasser El- Khelaifi, szef PSG, opuszczał trybuny w pośpiechu i wściekłości, czerwony ze złości.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów: Real Madryt - PSG. Skrót meczu
Pretensje miał początkowo nie do swoich piłkarzy, a holenderskiego arbitra, który jego zdaniem powinien odgwizdać rzut wolny za faul Karima Benzemy na Gianluigim Donnarummie. To w tym momencie paryska drużyna, mająca do tej pory mecz pod kontrolą, rozsypała się jak amatorski zespół, który pada po zaledwie jednym ciosie. Ale czy słowo „drużyna” pasuje w tym momencie do giganta, który został stworzony na Parc De Princes? Przecież to kolos na glinianych nogach. W środę zachwiał się po pierwszym podmuchu. Drzwi zostały niby tylko lekko uchylone, ale rywal, gdy zobaczył odrobinę światełka, wpadł w tunel i przejechał się pole zespole, który jeszcze chwilę wcześniej miał dać mu upokorzenie.
O wartości Karima Benzemy i Luki Modrića, piłkarza 34 i 36-letniego napisano już tomy. Ich klasa piłkarska nie podlega dyskusji od „wieków”, w środę pokazali jeszcze te wartości, których brak kilku innym gwiazdorom na tym poziomie. To odbiory Chorwata oraz pójście do pressingu Francuza zmieniły przebieg meczu. Ilu napastników ruszyłoby do bramkarza w takim momencie, jak zrobił to „Super Karim”?
Jak duże były szanse na to, że włoski mistrz Europy popełni taką gafę? Nie trzeba tylko w coś takiego wierzyć. Trzeba chcieć. Nie wiem, to pewnie tylko gdybanie i być może obraza majestatu ale nie jestem przekonany, że taki ruch wykonałby Kylian Mbappe, któremu starszy kolega z reprezentacji Francji ukradł show.
I być może przypieczętował jego podpisanie kontraktu z Realem. Paris Saint Germain ma najlepszy skład w historii, latem ściągnął do siebie Donnarummę, Leo Messiego, Georginio Wijnalduma i Sergio Ramosa, a kończy swą europejską przygodę już na 1/8 finału. Przed rokiem była ½, dwa sezony wcześniej finał, w którym Paryż nie był wcale gorszy od Bayernu Monachium.
Chyba za wcześnie pożegnano się z Thomasem Tuchelem. Choć zwalanie całej winy na Mauricio Pochettino byłoby niesprawiedliwe. Twierdzenie, że Keylor Navas nie zachowałby się tak jak Donnarumma i że żonglowanie bramkarzami było stąpaniem po kruchym lodzie jest populistyczne. Inna sprawa, że taki zespół jak PSG potrzebuje chyba bardziej zamordysty niż „brata-łaty”.
Dlatego nie wiem, czy Zinedine Zidane byłby właściwym następcą Argentyńczyka. On w Realu przecież starał się głównie nie przeszkadzać, emanował swoim piłkarskim autorytetem, zdobył szatnię wcale nie twardą ręką. Poza tym nie pracował jeszcze w innym miejscu niż „Królewscy”. W Paryżu mógłby się sparzyć. A do tego dostać dożywotni zakaz wjazdu do Marsylii. Poradzenie sobie z taką gamą charakterów i wybujałego ego wymagać będzie nie tylko odpowiedniego warsztatu szkoleniowego. Właściciele klubu przy następnej decyzji o powierzeniu kierownictwa tego „objazdowego cyrku” kolejnej osobie muszą wziąć to pod uwagę. I wydaje się, że może już o tym nie decydować obecny dyrektor sportowy Leonardo…
Przejdź na Polsatsport.pl