Magiera: Niemożliwe nie istnieje
Wczoraj obchodziliśmy 20. rocznicę śmierci Huberta Jerzego Wagnera, najwybitniejszego polskiego trenera siatkówki w historii tej dyscypliny sportu. 13 marca 2002 roku Wagner, jadąc w Warszawie samochodem, miał atak serca i mimo natychmiastowej akcji ratunkowej niestety, zmarł.
Trener Hubert Jerzy Wagner doprowadził polską reprezentację siatkarzy najpierw do mistrzostwa świata w 1974 roku w Meksyku, a później wywalczył olimpijskie złoto podczas igrzysk w Montrealu w 1976 roku. Przez lata był wychowawcą i nauczycielem wielu pokoleń zawodniczek i zawodników. Siatkówka była całym jego życiem. Oprócz kariery zawodniczej i trenerskiej poświęcił się jej także w roli działacza pełniąc funkcję sekretarza generalnego PZPS. Był również komentatorem telewizyjnym współpracującym ze stacją Polsat Sport.
Każdy kto miał przyjemność poznać trenera Wagnera doskonale wie, że była to postać wyjątkowa, tak jak wyjątkowa jest siatkówka. To zresztą jego słowa. Dzisiaj gdyby żył z pewnością pękałby z dumy widząc to wszystko co dzieje się wokół jego ukochanej dyscypliny w naszym kraju.
ZOBACZ TAKŻE: Hadrava – Butryn 27:31! Kapitalny pojedynek atakujących (WIDEO)
Przed nami wspaniały tydzień jeśli chodzi o emocje na europejskich boiskach, czas bowiem na rewanżowe starcia w fazie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Jastrzębski Węgiel stoi przed wielką szansą awansu do półfinału rozgrywek, co oznaczać będzie gwarancje występu w wielkim finale polskiej drużyny, na zwycięzcę z pary Jastrzębski Węgiel – Lube Cucine Civitanowa czeka bowiem Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn Koźle. Mistrzowie Polski są o krok od awansu, ale muszą być wyjątkowo czujni, bo choć w wielkim stylu wygrali pierwszy mecz na włoskiej ziemi, to muszą pamiętać, że Lube to Lube.
Ciekawie zapowiada się też rewanżowy mecz siatkarek Developresu Rzeszów, które pokonały u siebie w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu VakifBank Stambuł. Tym samym sprawiły sobie i wszystkim kibicom ogromną niespodziankę. Czy pójdą za ciosem w rewanżu? Pierwszy mecz w Rzeszowie pokazał, że niemożliwe nie istnieje. A jak podkreśla Tomasz Wójtowicz – legendarny gracz legendarnej drużyny Wagnera – z dobrymi zawsze gra się dobrze, to kto wie.
I na koniec jeszcze słowo o naszych przedstawicielach w rosyjskich ligach siatkówki – Malwinie Smarzek i Bartoszu Bednorzu. Nie ukrywam, że nie podoba mi się to, że cały czas tam występują i szczerze im współczuję, bo sytuacja łatwa nie jest. Siedząc przed klawiaturą komputera jest stosunkowo łatwo wyrazić opinię, co każdy z nas zrobiłby na ich miejscu i takich opinii nie brakuje, tylko, że żaden z nas tak naprawdę nie wie jakby się zachował będąc tam na miejscu – w Kaliningradzie i w Kazaniu – i nigdy się nie dowie, dopóki nie znajdzie się w takiej sytuacji.
Przejdź na Polsatsport.pl