Szefowie czeskiego i polskiego sportu są za sankcjami wobec zawodników z Rosji i wspierają ukraińskich
Minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk oraz szef czeskiej Narodowej Agencji Sportu Filip Neusser poparli ścisłe sankcje wobec Rosji, a w szczególności wykluczenie wszystkich rosyjskich sportowców z zawodów międzynarodowych. Obiecali dalszą pomoc dla sportowców z Ukrainy.
Bortniczuk podkreślił, że po Polakach to Czesi i Szwedzi przyłączyli się do bojkotu gry z reprezentacją Rosji w ramach baraży do mistrzostw świata w piłce nożnej. "Myślę, że miało to duży wpływ na późniejsze decyzje FIFA i UEFA oraz innych federacji sportowych" – powiedział Bortniczuk i dodał, że zapoczątkowana wówczas współpraca z Czechami zaowocowała jego wizytą w Pradze.
ZOBACZ TAKŻE: Bundesliga: Obrońca Bayernu i trener Herthy zakażeni COVID-19
Stwierdzono, że przeważająca większość międzynarodowych organizacji sportowych zakazała sportowcom z Rosji i Białorusi udziału w zawodach, tylko niektórzy nadal zezwalali im na starty w neutralnych barwach. Neusser zgodził się ze swoim polskim kolegą, że oba kraje będą nadal traktować sprawę tych ograniczeń bardzo surowo. Do rozwiązania wciąż pozostaje forma udziału rosyjskich sportowców w rozgrywkach, w których formalnie nie reprezentują Federacji Rosyjskiej. Dotyczy to np. tenisa, ale także tych, którzy grają w ligach europejskich poszczególnych dyscyplin.
Polska i Czechy udzielają pomocy i schronienia ukraińskim sportowcom. Udostępnienie możliwości treningowych dotyczy wyłącznie kobiet, dzieci i młodzieży, ponieważ mężczyźni musieli pozostać na Ukrainie, aby jej bronić. I w Polsce i w Czechach umożliwiono im dostęp do infrastruktury treningowej. Polskie Ośrodki Przygotowań olimpijskich mają przygotowanych 400 miejsc dla zawodników z Ukrainy, powiedział Bortniczuk. "Mamy otwartą gorącą linię, gdzie każdy ukraiński sportowiec może zadzwonić i poprosić o pomoc” – stwierdził.