Bożydar Iwanow typuje, kto awansuje do półfinału Ligi Mistrzów

Piłka nożna
Bożydar Iwanow typuje, kto awansuje do półfinału Ligi Mistrzów
fot. PAP
Bożydar Iwanow typuje, kto awansuje do półfinału Ligi Mistrzów

Komentator Polsatu Sport Bożydar Iwanow wytypował cztery drużyny, które jego zdaniem awansuję do półfinału Ligi Mistrzów.

CHELSEA – REAL

 

W piłce nawet tej na najwyższym poziomie element szczęścia odgrywa ogromną rolę. Jak powtarza często nasz ekspert Tomasz Hajto – liczą się detale. I one zadecydowały o tym, że to Real a nie PSG pozostał w grze o Puchar Ligi Mistrzów. Istotne jest również to, w jakim momencie trafiasz na konkretnego przeciwnika. Każdy zespół przechodzi przecież w trakcie sezonu jakiś kryzys. Rywal może to wykorzystać. Albo nie. Paryżanie w pierwszym meczu z „Królewskimi” spotkali się z drużyną, która była w wyraźnym dołku. Gdyby na Parc De Princes zdobyli więcej niż jednego gola, a przecież Leo Messi miał rzut karny, rywalizacja mogła przebiegać zupełnie inaczej, a kto wie, czy nie zakończyć się już w pierwszym straciu. Teraz Real jest na zupełnie innym etapie. A Chelsea? No właśnie. Całe to zamieszanie związane z sankcjami wobec klubu Romana Abramowicza musi mieć wpływ na londyńską ekipę. Było to już widać przed tygodniem z Newcastle, kiedy dopiero geniusz Kaia Havertza i jego fantastyczne „sklejenie” piłki dało wygraną 1:0, uzyskaną zresztą dopiero na finiszu tej potyczki. Im dalej w „las” tym problemy staną się coraz większe i bardziej uciążliwe. Piłkarze myślami mogą być gdzieś indziej niż na Stamford Bridge. I to może być właśnie tym detalem, języczkiem u wagi, który przechyli się na hiszpańską stronę.

 

Awans: Real

 

MANCHESTER CITY – ATLETICO

 

Od lat w przedsezonowych prognozach przewiduję, że Manchester City wygra Ligę Mistrzów i co roku się mylę. Nie chcę być uparty, a dodatkowo widzę elementy, które powodują, że wciąż nie jest to idealny produkt ale wydaje mi się, że drugi z Manchesterów nie zostanie zdobyty przez „Colchoneros”. Mimo, że granie z Atletico to nigdy nie jest przyjemne doznanie. Jeżeli miałbym się trzymać wcześniejszej narracji to stwierdzam, że zespół Diego Simeone najgorszy czas, podobnie jak sąsiad zza miedzy, też ma już za sobą. Dotyczy to nie tylko gwiazd z ataku ale i bramkarza: Jan Oblak w tym sezonie nie był absolutnie podobny do … siebie. Jednak wygląda na to, że i w tym przypadku jest to także czas przeszły. Znaczenie może mieć fakt, że pierwszy mecz rozegrany zostanie w Anglii, a rewanż na Wanda Metropolitano, choć akurat w poprzedniej rundzie nie wpłynęło to na sytuację. United to jednak drużyna dużo słabsza od City i świadczą o tym nie tylko derby Manchesteru zdominowane przez „niebieskich”. Jeżeli City wygra u siebie różnicą dwóch goli, będzie mogło szykować się na półfinał.

 

Awans: Manchester City

 

VILLAREAL – BAYERN

 

Gdyby Bayern trafił na Hiszpanów w czasie gdy gościł w Salzburgu moglibyśmy mieć niespodziankę. Villareal nie zrobiłby tego co „Czerwone Byki” i wykorzystał słabszy dzień Bawarczyków, a w rewanżu nie dałby sobie strzelić tylu goli, to pewne. Strategia, cierpliwość, konsekwencja i stuprocentowe wykorzystanie swoich atutów to na w tej chwili na „ten” Bayern może być za mało. Mistrzowie Niemiec co prawda nie zmienią swojej filozofii i podejmowane przez nich ryzyko, jeszcze większe niż podczas kadencji Hansiego Flicka, da ekipie Unaia Emery’ego większą liczbę sytuacji niż te, na które pozwolił im Juventus. I pewnie także jakieś trafienie. Gdyby był to jeden mecz szanse byłyby może zbliżone, ale wtedy te dwa kluby musiałyby wpaść na siebie dopiero w finale. Na dystansie dwóch spotkań awans Villareal jest moim zdaniem niemożliwy.

 

BENFICA – LIVERPOOL

 

Benfica to jedyny zespół w tym gronie, który w tym sezonie dokonał zmiany na stanowisku trenera. Nelson Verissimo zastąpił Jorge’a Jesusa pod koniec grudnia, przyszedł z zespołu rezerw ale wyników znacząco nie poprawił. „Orły” muszą pogodzić się z faktem, że w przyszłym sezonie o Champions League znów będą musiały powalczyć przez eliminacje bo nie mają już szans nawet na wicemistrzostwo Portugalii. Jedyną satysfakcję dają im występy w Europie ale wszyscy mają tu świadomość, że i tu piękny sen niebawem się skończy. W Lizbonie powinni się cieszyć, że pierwszy mecz odbywa się na Estadio Da Luz, bo kibiców czekać będą jeszcze jakieś emocje. Gdyby rywalizacja zaczynała się na Anfield, zdajemy sobie sprawę, że temperatura rewanżu mogłaby nie być za wysoka. Liverpool na chwilę obecną wydaje się najbardziej kompletnym zespołem z całej ósemki ćwierćfinalistów. Nigdzie nie ma słabego punktu, do tego dochodzi mocna ławka i fantastyczny człowiek prowadzący tę ekipę. To dla mnie nie tylko zdecydowany faworyt tego dwumeczu ale i całego sezonu. Bez względu na to, na kogo trafią w ½.

 

Awans: Liverpool.   

Bożydar Iwanow/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie