HMŚ Belgrad 2022: Samuel Tefera po jedenastu przegranych lepszy od Jakoba Ingebrigtsena
Złoty medal w biegu na 1500 m halowych mistrzostw świata jest dla Samuela Tefery podwójnie cenny - nie tylko obronił tytuł, ale w końcu - po 11 przegranych w bezpośredniej rywalizacji - wygrał z Norwegiem Jakobem Ingebrigtsenem.
- Jestem bardzo szczęśliwy ze złota i z tego, że jestem zdrowy - powiedział reprezentant Etiopii.
ZOBACZ TAKŻE: Armand Duplantis pobił rekord świata
Ingebrigtsen, mistrz olimpijski z Tokio, był w Belgradzie faworytem. Pokonał ostatnio Teferę niewiele ponad miesiąc temu (17 lutego) we francuskim Lievin, uzyskując 3.30,60, czym poprawił halowy rekord świata. Był to zresztą rekord należący do Tefery, który Etiopczyk ustanowił w mistrzostwach globu w Birmingham w 2018 r. Norweg w Lievin przeszedł do historii, gdyż został pierwszym od ponad 30 lat Europejczykiem, który ustanowił najlepszy wynik w tej konkurencji.
W Belgradzie Ingebrigtsen oglądał jednak na mecie plecy Etiopczyka, choć prowadził przez większą część dystansu.
22-letni Tefera wyprzedził go na ostatniej prostej przed metą.
- To był cięki bieg. Jestem naprawdę szczęśliwy i z medalu, i z tego, że mogę biegać bez bólu. Podczas przygotowań, na treningach nie mogłem robić wielu rzeczy, ale w finale było już dobrze. Czuje się w pełni sił i jestem gotowy na wszelkiego rodzaju biegi i mistrzostwa - powiedział Tefera, który w 2021 roku przeszedł operację ścięgna Achillesa po tym, jak doznał urazu podczas igrzysk w Tokio.
Ingebrigtsen nie krył rozczarowania, przyznał jednak, że to nie był jego dzień.
- Przyjechałem walczyć o złoto, była dobra walka, ale nie czułem się tak wspaniale (jak zwykle - przyp. red.). Zazwyczaj po 600-800 m jestem trochę zmęczony, ale potem biegnę lepiej, luźniej. W Belgradzie tak nie było. Tefera był lepszy, choć myślałem, że to ja jestem lepszy, biorąc pod uwagę mój rekord - ocenił Norweg.
Przejdź na Polsatsport.pl