Giorgio Chiellini: Wystarczy, że będziemy sobą
"Nie musi się zdarzyć nic nadzwyczajnego, wystarczy, że będziemy sobą" - tak o szansach na awans do piłkarskich mistrzostw świata w barażach mówi kapitan reprezentacji Włoch .
Włosi, którzy latem 2021 zostali mistrzami kontynentu, jesienią w niczym nie przypominali porywającej drużyny z Euro i zmarnowali szansę na bezpośrednią kwalifikację do mundialu.
Zobacz także: Iwanow: Szkocja inna niż kiedyś. Z zazdrością patrząca na nasz atak
W czwartek w półfinale baraży podejmą w Palermo Macedonię Północną, a w razie sukcesu później zmierzą się w decydującym spotkaniu z lepszym w parze Portugalia - Turcja.
Cztery lata temu Italia nie zagrała w rosyjskim mundialu i była to jej pierwsza absencja w tej imprezie od 60 lat. Chiellini jest spokojny, że drugi raz z rzędu to się nie zdarzy.
"Nie musi się zdarzyć nic nadzwyczajnego, nie musimy robić czegoś, czego nie potrafimy. Wystarczy, że będziemy sobą, zagramy na miarę możliwości i umiejętności, choć oczywiście musi podejść do zadania z pokorą" - powiedział Chiellini.
Jak dodał, mimo jesiennego przestoju atmosfera w drużynie narodowej jest świetna, a wszyscy pałają chęcią, by udowodnić, że "jeszcze Włochy nie zginęły..."
"Poziom z Euro powinien zapewnić nam awans" - podsumował.
Trener kadry Roberto Mancini na razie nie wybiega do ewentualnego starcia z Portugalią, a każe piłkarzom skupić się na pierwszym rywalu.
"Musimy skoncentrować się na czwartkowym meczu, na sobie, na tym, co musimy pokazać na boisku. Włochy wiedzą, jak dobrze grać w piłkę i na boisku tylko to powinno nas w czwartek interesować" - tłumaczył selekcjoner.
Manciniego cieszy, że po raz pierwszy od dawna drużynę narodową będzie wspierał komplet kibiców.
"Fakt, że wracamy do stuprocentowego obłożenia trybun to coś pozytywnego i rodzaj bonusu w porównaniu z ostatnimi dwoma latami. W Palermo zawsze było gorąca, zawsze Azzurri mogli liczyć na wyjątkowe wsparcie" - dodał.