Krzysztof Piątek jednak zagra ze Szwecją? "Robimy wszystko, by postawić go na nogi"
Krzysztof Piątek jest szykowany na wtorkowy finał baraży o awans do mistrzostw świata 2022, w którym reprezentacja Polski zmierzy się na Stadionie Śląskim ze Szwecją. Według relacji lekarza kadry Jacka Jaroszewskiego, sztab medyczny robi wszystko, by postawić napastnika na nogi.
Uraz, jakiego Piątek nabawił się w końcówce sparingu przeciwko Szkocji, jest poważniejszy niż początkowo sądzono. W związku z tym zaczęły się pojawiać informacje, że napastnika Fiorentiny ma zabraknąć we wtorkowym finale baraży eliminacji mistrzostw świata 2022. Okazuje się jednak, że najczarniejszy spośród scenariuszy wcale nie musi się urzeczywistnić.
- Początkowo wyglądało to na zwykłe otarcie, jednak okazało się, że na poziomie ścięgna Achillesa jest duża rana. Wczoraj została ona zaszyta, ale do meczu ze Szwedami pozostało tylko kilka dni. Występ Piątka stoi pod dużym znakiem zapytania, ale jak na razie przygotowujemy się tak, jakby miał on we wtorek zagrać - powiedział lekarz kadry Jacek Jaroszewski.
"Il Pistolero" wszedł na murawę w pierwszej połowie, zastępując... kontuzjowanego Arkadiusza Milika i w drugiej części spotkania kilka razy starł się ze szkockimi obrońcami. Po wejściu do mix zony było widać, że z obu jego nóg leci krew, a najwięcej obaw budziło rozcięte ścięgno Achillesa. Piątek był dobrej myśli i zakładał, że zdąży wykurować się na wtorkowe spotkanie ze Szwecją, jednak kontuzja okazała się dużo bardziej poważna i konieczne było szycie.
ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Piątek pokazał zakrwawione nogi! "Wiedzieliśmy, że będą grać ostro"
Co więcej, dalej nie wiadomo, co z Arkadiuszem Milikiem, który w pierwszej połowie poczuł kłucie w mięśniu dwugłowym i zszedł z boiska. W obliczu kłopotów zdrowotnych napastników Olympique Marsylia i Fiorentina ACF, bardziej prawdopodobny wydaje się występ Adama Buksy, który mógłby wspomóc Roberta Lewandowskiego w ataku.
- Arek ma naciągnięty mięsień dwugłowy uda. Nie jest to nic poważnego, ale pozostały cztery dni i nie wiemy, czy zdążymy. Po powrocie do Polski zrobimy pełną diagnostykę i ocenimy, czy możemy przyspieszyć proces i obciążyć go treningami - dodał Jaroszewski.
ZOBACZ TAKŻE: Arkadiusz Milik i Bartosz Salamon kontuzjowani. Co im dolega?
Na pewno nie zobaczymy Bartosza Salamona.
- Bartek wypada na pewno, ponieważ ma albo mocno naderwany, albo zerwany mięsień przywodziciel długi. Dzisiaj dysponujemy innymi metodami niż jeszcze nie tak dawno temu, by wyleczyć taką kontuzję, ale potrzeba na to około miesiąca - dodał.
Na piątkowym treningu zabrakło również m.in. Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego.
- Lewandowski został w hotelu i trenuje na basenie i na siłowni. Już na zgrupowanie dołączył z pozostałościami urazu, którego półtora tygodnia temu nabawił się w klubie. Są to resztkowe dolegliwości, ale mimo wszystko chuchamy na niego. Wojtek również ma pewne dolegliwości bólowe, ale na dniach wróci do normalnego treningu. Ogólnie mamy "mały szpital", ale myślimy pozytywnie i jesteśmy dobrej myśli - wyjaśnił Jaroszewski.
Piątek był jednym z wyróżniających się piłkarzy słabego w naszym wykonaniu meczu towarzyskiego przeciwko Szkocji. W doliczonym czasie gry został sfaulowany w polu karnym, po czym sam wykorzystał podyktowaną "jedenastkę".
We wtorek Polacy zagrają ze Szwedami o być albo nie być w finałowym meczu barażowym, którego stawką będzie awans na mistrzostwa świata 2022 w Katarze. W czwartek Szwedzi pokonali po dogrywce Czechów 1:0.
Przejdź na Polsatsport.pl