Adam Małysz szczerze o relacjach ze Stochem: Kamil nie pała do mnie sympatią
Adam Małysz skomentował zamieszenie, jakie wybuchło po wypowiedziach polskich skoczków podczas weekendu w Planicy. Dyrektor ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN zdradził, że zaistniała sytuacja bardzo go zabolała.
Legendarny polski skoczek opowiedział o tym, jak wyglądają jego obecne relacje z Kamilem Stochem. Ostatnie wypowiedzi trzykrotnego mistrza olimpijskiego mogły wskazywać, że uległy one pogorszeniu.
- Wydaje mi się, że Kamil nie pała do mnie sympatią. Wcześniej było okej, pomagałem skoczkom, wszystko było dobrze. W Planicy jednak było widać, że traktuje mnie z dystansem - powiedział Małysz w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ TAKŻE: Były reprezentant Polski o PZN: Na usta cisną się niecenzuralne słowa
Jak się okazało, relacje między Stochem a Małyszem były napięte już wcześniej.
- Kamil miał do mnie pretensje już w Trondheim. Twierdził, że publicznie mówimy o poszukiwaniach nowego trenera, co nie powinno mieć miejsca. Ja mu wtedy tłumaczyłem, że ani ja, ani związek, nie rozmawiamy o nowym trenerze. To media podgrzewały atmosferę - mówił medalista olimpijski z Salt Lake City i Vancouver.
Ponadto Małysz stwierdził, iż decyzja o rozstaniu z Doleżalem zapadła szybciej, gdyż czeski szkoleniowiec chciał jak najszybciej poznać stanowisko PZN.
- Z Michalem podaliśmy sobie ręce, wytłumaczyliśmy sytuację. Michal się cieszył, że wcześniej go poinformowaliśmy, bo teraz ma możliwość rozmawiania o propozycjach, jakie do niego napłynęły. Zaprosiliśmy go też na oficjalne pożegnanie - tłumaczył.
Przypomnijmy, że Stoch nie był jedynym skoczkiem, który publicznie skrytykował działania związku. Swoją opinię wyraził również Piotr Żyła. Małysz zaznaczył w rozmowie ze WP SportoweFakty, że to go szczególnie zabolało.
- To mnie bardzo zabolało. Z Piotrkiem rozmawiałem przed konkursami w Planicy i przed Oberstdorfem. Naświetlałem mu mniej więcej, jakie będą plany związku, choć nic jeszcze nie było przesądzone. I wtedy nie było takiej reakcji, jak przed kamerami w Planicy. To mnie strasznie zabolało.
Przejdź na Polsatsport.pl