ATP w Miami: Triumf Huberta Hurkacza z aferą w tle. "Paskudne zachowanie Rosjanina"
Hubert Hurkacz - Asłan Karacew 2:1. Skrót meczu
ATP w Miami: Wszystkie asy serwisowe Huberta Hurkacza w meczu 1/16 finału
"Jest takie powiedzenie, że człowiek wyjdzie ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy. Ja bym to sparafrazował, mówiąc, że człowiek wyjdzie z Rosji, ale ten kraj z człowieka nigdy" - powiedział zbulwersowany Dawid Olejniczak. W meczu 1/16 finału turnieju ATP w Miami Hubert Hurkacz pokonał Rosjanina Asłana Karacjewa 2:1 i tym samym awansował do kolejnej rundy zmagań. Rywal Polaka w samej końcówce wymusił przerwę z powodu rzekomej kontuzji.
Pierwszym przeciwnikiem Hurkacza podczas rywalizacji na kortach w Miami był Arthur Rinderknech, którego Polak pokonał w dwóch setach. Podobnie uczynił to Karacjew, któremu w poprzedniej rundzie udało się pokonać Ugo Humberta 2:0.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek coraz bliżej Sunshine Double Club
Obaj zawodnicy mierzyli się ze sobą dwukrotnie w ubiegłym roku - za każdym razem na amerykańskiej ziemi. W San Diego lepszy był Rosjanin, natomiast w Indian Wells wygrał wrocławianin.
W poniedziałkowy wieczór czasu polskiego kibice byli świadkami niesamowicie wyrównanego pierwszego seta, w którym żadnemu z zawodników nie udało się dokonać przełamania aż do 12. gema. W nim, przy stanie 6:5 dla Hurkacza, polski tenisista okazał się lepszy i unikając tie-breaka, wyszedł na prowadzenie w setach.
Niestety, drugi set źle rozpoczął się dla będącego dziesiątym w rankingu ATP Hurkacza, który przegrał pierwszego gema przy własnym serwisie. Rosjanin - 32. rakieta świata, wykorzystał tę przewagę. Był to decydujący moment tej partii.
W trzeciej odsłonie niewiele brakowało, aby Karacjew znowu przełamał Polaka w pierwszym secie, ale ten wyszedł z opresji i obronił dwa break pointy. Mało tego, to właśnie Hurkacz w kolejnym gemie zapisał breaka na swoim koncie. W dalszej fazie rywalizacji nie wypuścił już tej okazji, dzięki czemu zapewnił sobie wygraną i awans do 1/8 finału!
W samej końcówce Karacjew dopuścił się co najmniej wątpliwej klasy zachowania, kiedy to wymusił na arbitrze przerwę z powodu domniemanej kontuzji. Czy faktycznie coś mu dolegało? Nie zgadza się z tym nasz komentator.
- Tak się nie robi. To jest zachowanie poniżej pasa. To jest paskudne zachowanie. Tak to trzeba podsumować. Jeżeli ktoś chce być szanowanym, to nie może czegoś takiego robić. To jest przerwa czysto taktyczna, bo gdyby towarzyszył mu ból, to powinien był wziąć przerwę wcześniej. Jest takie powiedzenie, że człowiek wyjdzie ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy. Ja bym to sparafrazował, mówiąc, że człowiek wyjdzie z Rosji, ale ten kraj z człowieka nigdy - powiedział wzburzony Dawid Olejniczak, który komentował to spotkanie.
Polak świetnie spisywał się w polu serwisowym, co było jego główną bronią w tym spotkaniu. Zaserwował aż 24 asy!
Przypomnijmy, że Hurkacz to ubiegłoroczny triumfator ATP w Miami.
Hubert Hurkacz - Asłan Karacjew 2:1 (7:5,4:6,6:3)
Przejdź na Polsatsport.pl