El. MŚ 2022: Roberto Mancini chce pozostać na stanowisku
Mimo sensacyjnej porażki z Macedonią Północną w półfinale baraży i utraty szansy na awans do mistrzostw świata selekcjoner Włoch Roberto Mancini nie chce odchodzić ze stanowiska. 57-letni szkoleniowiec ma poparcie prezesa krajowej federacji (FIGC) i piłkarzy.
W czwartek Włosi ulegli w Palermo znacznie niżej notowanej Macedonii Północnej 0:1, a zwycięską bramkę zdobył w doliczonym czasie drugiej połowy Aleksandar Trajkovski. W finale baraży zwycięzcy zagrają z Portugalią. Italii zabraknie na mundialu po raz drugi z rzędu, ale między tymi turniejami w ubiegłym roku wywalczyła mistrzostwo Europy.
- Jestem jeszcze młody. Po triumfie w mistrzostwach Europy chcę zwyciężyć także w mistrzostwach świata, ale na realizację tego drugiego celu potrzebuję jeszcze czasu - powiedział Mancini.
ZOBACZ TAKŻE: "Włoskiej piłki już nie ma"
Jego kontrakt z FIGC obowiązuje do końca mundialu w 2026 roku w Ameryce Północnej. Tuż po porażce z Macedonią Północną nie chciał przesądzać, czy będzie chciał go wypełnić, czy odejdzie z pracy wcześniej. Na pozostanie namawiali go m.in. prezes federacji Gabriele Gravina i niektórzy piłkarze, a także eksperci i komentatorzy.
- Teraz musi rozpocząć się nowy cykl - zaznaczył szkoleniowiec.
We wtorek, gdy Macedonia Płn. i Portugalia walczyć będą o przepustkę na mundial, Włochy zmierzą się towarzysko z Turcją, która w półfinale baraży uległa właśnie Portugalii.
Przejdź na Polsatsport.pl