Jan Ziobro o PZN: Na usta cisną się niecenzuralne słowa
- Teraz to bagno, które tam jest, wreszcie wyszło na jaw - powiedział w programie Polskie Skocznie Jan Ziobro. Były reprezentant Polski wypowiedział się na temat sytuacji panującej w Polskim Związku Narciarskim.
Na początku były skoczek narciarski odniósł się do występu Polaków w niedawno zakończonym sezonie.
- Sezon słodko-gorzki. Były momenty gorsze, ale pojawiały się także te lepsze. Na pewno nie możemy tego sezonu spisać na straty, bo mamy medal Dawida Kubackiego, Piotr Żyła też pokazywał się z dobrej strony. Przez to nie powinniśmy wrzucać wszystkiego do kosza - ocenił.
ZOBACZ TAKŻE: Dawid Kubacki ostro i bez cenzury ws. Doleżala! "Karygodne. Brak mi słów"
Następnie Ziobro odniósł się do sprawy Michala Doleżala. Warto przypomnieć, że czeski szkoleniowiec ogłosił, że nie będzie już dłużej trenował polskich skoczków.
- Widzimy to zamieszanie z Polskim Związkiem Narciarskim i jak działacze zachowują się względem naszych zawodników, którzy tak naprawdę na swoich plecach ciągną ten związek. Teraz to bagno, które tam jest, wreszcie wyszło na jaw. Przepraszam, że używam takich mocnych słów, ale niestety taka jest prawda. Na usta cisną się niecenzuralne słowa, które najlepiej opisałyby to zachowanie - powiedział.
Były reprezentant Polski dosadnie wypowiedział się również na temat Apoloniusza Tajnera.
- Musimy sobie jasno powiedzieć, że pan prezes Tajner to bardzo dobry dyplomata. Jemu świetnie wychodzi mydlenie oczu i zakłamywanie rzeczywistości. Oni już od jakiegoś czasu sieją propagandę. Nie robi się tak z zawodnikami i żywymi legendami. O niczym się ich nie informują. Jeżeli dalej chcieli pracować z Doleżalem, to powinno się im dać szansę. Oni na swoje barki wzięliby odpowiedzialność. Powinni dostać taką szansę. Nie wiem, kto może teraz zostać trenerem - podsumował.
Całość rozmowy w załączonym materiale wideo.
