Wojciech Szczęsny: W ostatnich latach nie pomagałem reprezentacji. W tym meczu trochę oddałem
- Nikt nie nastawiał się na piękną grę, ani my ani oni. Margines błędu był żaden. Ciężko się podejmuje ryzyko, gra się prostą piłkę. Nie mamy na tyle jakości, żeby w meczach pod presją grać piękną piłkę - powiedział po meczu Polska - Szwecja Wojciech Szczęsny.
Bramkarz reprezentacji Polski odniósł się do tego, że w przeszłości zdarzały mu się gorsze mecze w narodowych barwach.
- Trochę spadło ze mnie. W ostatnich latach nie pomagałem reprezentacji. W tym meczu trochę oddałem - mówił Szczęsny.
ZOBACZ TAKŻE: Grzegorz Krychowiak: Nastała moda na krytykowanie mnie
32-latek podkreślił, że takie spotkanie rozgrywa się przede wszystkim w głowach. W tym elemencie Polacy byli górą.
- Takiego meczu nie gra się taktycznie. Mecz pisze swój scenariusz, co nie zmienia faktu, że jest duża zasługa trenera. Nie graliśmy meczu o stawkę cztery dni temu tak jak Szwedzi. Takie mecze gra się sercem i w głowach. My tym wygraliśmy - tłumaczył.
Szczęsny wyraził również słowa uznania dla trenera Czesława Michniewicza.
- Zasłużył sobie. On nie miał łatwo. Potrzebował tego meczu. Reakcje na jego wybór były różne. Przepracował bardzo dobrze ten czas, atmosfera jest świetna - mówił golkiper reprezentacji Polski.
Co ciekawe, bramkarz Juventusu krytycznie odniósł się do ostatniej dyspozycji reprezentacji Polski. Po zwolnieniu Paulo Sousy wątpił w to, czy drużyna będzie w stanie awansować na mundial.
- Miałem moment zwątpienia. My średnio zasłużyliśmy na ten awans. Mieliśmy 90 minut na nadrobienie nienajlepszego półtora roku. Po meczu na twarzach kibiców pojawił się uśmiech - zaznaczył.
Na koniec podzielił się krótką, ale jakże wymowną predykcją na mistrzostwa świata w Katarze.
- Gorzej niż w Rosji być nie może - odpowiedział.
Przejdź na Polsatsport.pl