Minęło 10 lat od drugiego trofeum w historii polskiej siatkówki
31 marca 2012 w sentymentalnie kojarzącej się wszystkim częstochowskim fanom siatkówki hali Polonia, AZS rywalizował z warszawską Politechniką. Stawką jednak nie były punkty do tabeli PlusLigi, czy nawet Puchar Polski. Dwie polskie drużyny walczyły w finale Pucharu Challenge. O rozstrzygnięciu decydował "złoty set".
W rozgrywkach Challenge Cup o triumfie, nawet w fazie finałowej decydował dwumecz. Częstochowianie po wygranej w pierwszym meczu 3:1 w Warszawie i prowadzeniu w drugim spotkaniu 2:0 wydawali się być pewniakami do wygranej. Nic z tych rzeczy! Kolejne trzy sety padły łupem Politechniki i o wszystkim miał rozstrzygać "złoty set".
ZOBACZ TAKŻE: Kiedy pożegnalny mecz Michała Kubiaka? Sebastian Świderski zdradza szczegóły
Wówczas nie obowiązywała jeszcze zasada, że drużynie, której wygra za trzy punkty pierwsze spotkanie wystarczy w rewanżu doprowadzić od tie-breaka. Ten dodatkowy set rozpoczął się dla gospodarzy bardzo źle. Warszawianie prowadzili już 6:0 i wydawało się, że AZS obejdzie się smakiem mimo, że już trzymał jedną rękę na pucharze. Wtedy jednak ówczesny trener ekipy spod Jasnej Góry wprowadził na boisko Jakuba Oczkę, Bartosza Janeczka i Miłosza Hebdę, którzy odwrócili losy rywalizacji. Decydujący punkt w grze na przewagi zdobył Dawid Murek blokując Grzegorza Szymańskiego. Ten horror zakończył się wynikiem 18:16 dla Tytana AZS Częstochowa.
Było to dopiero drugie w historii naszej siatkówki trofeum wywalczone przez polski klub. Przypomnijmy, że pionierem w 1978 roku był Płomień Milowice triumfując w Pucharze Europy (dzisiejsza Liga Mistrzów).
Był to też ostatni sukces klubu z Częstochowy, który na przełomie wieków był potęgą regularnie zdobywającą medale na krajowych parkietach. Paradoksalnie sezon 2011/2012 był tym, który zakończył 23-letnią historię występów częstochowskiej drużyny w europejskich pucharach. Pięć lat później drużyna zajęła ostatnie miejsce w tabeli PlusLigi i po barażach z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie pożegnała się z najwyższą klasą rozgrywkową. W sezonie 2018/2019 sportowo utrzymała się w pierwszej lidze, ale wskutek zadłużenia i problemów organizacyjnych nie otrzymała licencji na występy w kolejnym sezonie na boiskach zaplecza ekstraklasy. Zasłużony klub de facto przestał istnieć.
Przejdź na Polsatsport.pl