Jimmy Butler podawał kawę tenisowym gwiazdom w Miami
Kawa i tenis albo tenis i kawa - to dwie pasje Jimmy'ego Butlera, jednego z liderów koszykarskiej drużyny Miami Heat. Butler ma własną markę kawy, a podczas kończących się turniejów ATP i WTA w Miami miał na terenie kortów na Florydzie stoisko z tym napojem.
32-letni skrzydłowy Heat w przerwach między treningami i meczami w NBA serwował kawę marki "Big Face Coffee" VIP-om i uczestnikom rywalizacji turniejów tenisowych. Ceny napoju rozpoczynały się od ośmiu dolarów, co nie było wygórowanym wydatkiem.
- Fanem tenisa jestem tak mniej więcej od trzech lat. Tak więc tu, w Miami, byłem w swoim małym, radosnym świecie - tenisa i kawy jednocześnie - powiedział Butler "Sports Illustrated".
ZOBACZ TAKŻE: Miami Heat utrzymali fotel lidera Konferencji Wschodniej
Nie wiadomo, czy specjałów serwowanych przez Butlera, wicemistrza NBA z 2020 roku, spróbowali Iga Świątek i Hubert Hurkacz, którzy spisują się znakomicie w Miami.
Koszykarz w przerwie między rozgrywkami NBA próbuje swoich sił na kortach.
- Tenis to jeden ze sposobów na poprawę kondycji, pracą nad stabilnością kostki (...). To także kolejny sposób na rywalizację, jeszcze jedna rzecz, w której mogę "walczyć" z ludźmi z mojego teamu i pokazywać, że jestem lepszy"- powiedział.
Butler, który został wyrzucony przez matkę z domu jako nastolatek znalazł nową rodzinę... dzięki koszykówce. Zaprzyjaźnił się podczas wakacji z młodszym o dwa lata kolegą, gdy grali w lidze letniej w Tomball w Teksasie. Podziwiający umiejętności Butlera chłopak poprosił swoją mamę, by Jimmy mógł zostać u nich w domu. Najpierw na kilka dni, a potem przez lata, choć rodzina wychowywała już siódemkę dzieciaków.
W obecnym sezonie Butler jest najlepszym strzelcem Miami - ma średnio 21,3 pkt oraz 5,9 zbiórek i 5,5 asyst. Zespół Heat walczy o pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej - na razie jest już pewny zwycięstwa w Southeast Division.
Przejdź na Polsatsport.pl