Cezary Kowalski: Przyzwyczailiśmy się do braku fantastycznych zwycięstw

Piłka nożna
Cezary Kowalski: Przyzwyczailiśmy się do braku fantastycznych zwycięstw
fot. Cyfrasport
Robert Lewandowski podczas barażowego spotkania ze Szwecją.

- Przyzwyczailiśmy się do tego, że nie jesteśmy w stanie wygrać niczego fantastycznego do tego stopnia, że mecz ze Szwecją, który został wygrany, uchodzi za nie wiadomo jaki sukces - zauważył podczas programu Cafe Futbol komentator Polsatu Sport Cezary Kowalski.

Dywagacje na temat tego, jaką formacją powinna grać piłkarska reprezentacja Polski, rozpoczął gospodarz programu Cafe Futbol Bożydar Iwanow. Na jego pytanie postanowił odpowiedzieć Tomasz Łapiński.

 

ZOBACZ TAKŻE: Niepokojące wieści z Anglii. Jakub Moder zszedł z boiska z urazem

 

- Znamy stosunek Czesława Michniewicza do ustawienia taktycznego. On lubi i chce grać trójką obrońców i zazwyczaj piątką w pomocy. Jest to ustawienie, które daje mu duże możliwości w każdym aspekcie, a jednak w kluczowym meczu swojego życia, podejmuje decyzję, że nie zagra swoim ulubionym ustawieniem. To jest ta elastyczność. Paulo Sousa bez względu na to, co się działo, trzymał się jednego ustawienia i w wielu momentach powstawały z tego problemy - przypomniał ekspert i komentator Polsatu Sport.

 

Temat postanowił kontynuować również Kowalski.

 

- To jest ta zdolność do wyciągania wniosków. Jestem pewien, że gdyby nie mecz towarzyski ze Szkocją i jeśli pierwszym meczem trenera Michniewicza byłoby spotkanie ze Szwecją, to wystawiłby w nim Arkadiusza Recę i zagralibyśmy z trzema obrońcami. Jest to też wyraźna odpowiedź na pytanie, czy mecze towarzyskie są potrzebne. Bolały zęby, gdy oglądało się mecz ze Szkotami i mało kto wierzył po nim, że będziemy w stanie dobrze zagrać w finale baraży, a zagraliśmy bardzo dobrze. Widać było reakcje trenera na to, co wydarzyło się wcześniej. To, że Michniewicz preferował grę trzema defensorami, to z jednej strony fakt, że to lubił, bo grał tak z Legią, ale odbył też szereg wizyt u zawodników. Oni powiedzieli mu wprost, że to, co proponował Sousa, zostało przez nich zaakceptowane. Chcieli tak grać. Piłkarze do dziś wolą grać "trójką". Michniewicz okazał się trenerem z krwi i kości - powiedział.

 

- Często rozmawiam z Bogusławem Kaczmarkiem, nestorem polskich trenerów, i on od razu po meczu ze Szkocją powiedział, że trzeba grać "czwórką", ponieważ nie mamy trzech środkowych obrońców odpowiedniej klasy. Selekcjoner powiedział, że nie zamienia wody w wino, tylko wygrywa mecz. I tego od niego oczekujemy. Przyzwyczailiśmy się do tego, że nie jesteśmy w stanie wygrać niczego fantastycznego do tego stopnia, że mecz ze Szwecją, który został wygrany, uchodzi za nie wiadomo jaki sukces - zauważył ekspert Polsatu Sport.

 

Mateusz Stefanik/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie