Jaromir Jagr: Mój sukces to w 90 procentach efekt ciężkiej pracy

Zimowe
Jaromir Jagr: Mój sukces to w 90 procentach efekt ciężkiej pracy
fot. PAP/Zbigniew Meissner
Jagr jest grającym właścicielem klubu HC Kladno

- Mój sukces to w 90 procentach efekt ciężkiej pracy, a w 10 procentach talentu – powiedział jeden z najlepszych czeskich hokeistów w historii, była gwiazda ligi NHL Jaromir Jagr, który spotkał się z dziennikarzami w Katowicach.

50-letni Czech po zakończeniu wielkiej kariery kupił swój macierzysty klub HC Kladno i nadal pozostaje jego zawodnikiem.

 

ZOBACZ TAKŻE: NHL: 11 goli w Edmonton

 

- Czemu wciąż gram? Jeśli coś naprawdę kochasz, trudno z tego zrezygnować. Wiek nie ma tu żadnego znaczenia. Kiedy ktoś mi sugeruje, żebym skończył, to znaczy, że nigdy niczego nie kochał – tłumaczył gwiazdor.

 

Przyznał, że dzieli swój czas po połowie na zarządzanie klubem i kwestie zawodnicze.

 

- To prawda, że w zaawansowanym wieku nie trzeba trenować więcej, tylko mądrzej. Potrzeba więcej czasu na regenerację po treningu, aby dojść do optymalnej formy. Kiedy masz 20 lat, to po całonocnej imprezie jesteś w stanie iść normalnie do pracy. W wieku 50 lat – jest z tym problem – dodał z uśmiechem.

 

Zaznaczył, że pierwszy raz w życiu przyjechał do Polski. Został zaproszony przez firmę sponsorującą jego klub, a jednocześnie współpracującą z sekcją hokejową GKS Katowice. Przy okazji mógł zobaczyć pierwszy mecz finałowy polskiej ekstraligi między katowiczanami a Re-Plast Unią Oświęcim.

 

- Wyjechałem z Czech mając 18 lat i nie miałem okazji nigdy odwiedzić sąsiedniego kraju. Człowiek nigdy nie jest za stary, by podróżować - ocenił.

 

Porównując popularność hokeja w swojej ojczyźnie i Polsce zaznaczył, że wpływ na nią mają sukcesy reprezentacji, które budują zainteresowanie dyscypliną.

 

- Na pewno łatwiej jest grać z piłkę nożną, bo potrzeba do niej tylko jakiegoś kawałka boiska. Hokej nie jest tani – wymaga sprzętu, lodowiska. Te koszty mogą stanowić pewne ograniczenia. Oczywiście są też takie kraje, w których uprawianie hokeja jest trudne ze względu na warunki klimatyczne – stwierdził.

 

Nie ukrywał, że po zakończeniu kariery w NHL większą uwagę zaczął przywiązywać do statystyk.

 

- Kiedy grasz, nie zwracasz uwagi na słupki, wykresy. Potem zaczynasz je dostrzegać, bo to one zostają po tobie w historii, a młodym pokazują, że był ktoś przed nimi – tłumaczył.

 

Nie chciał porównywać Pucharu Stanleya (za triumf w NHL), mistrzostwa świata czy złotego medalu igrzysk olimpijskich.

 

- To są kluczowe trofea. Zdobyłem wszystkie. Trudno je porównywać, bo przecież igrzyska są co cztery lata – powiedział.

 

Zwrócił uwagę na to, że chce stanowić wzór dla młodzieży, zachęcać do treningów.

 

- Jeśli dziś nie zrobię treningu, jutro będzie jeszcze trudniej. Jeżeli będę go przekładał, to po pewnym czasie może się okazać, że nie potrafię wstać z łóżka. Znajduję wciąż motywację. Mogę coś pokazać zawodnikom zamiast tylko opowiadać. Ludzie myślą, że miałem talent. Nie zgadzam się. Pracowałem bardzo ciężko - to dało 90 procent sukcesu. Robiłem tysiąc przysiadów dziennie, ktoś bardziej utalentowany może nie musiałby tego robić – podsumował.

 

Obecne rozgrywki to 35. sezon w profesjonalnej karierze Jagra, grającego właściciela klubu HC Kladno.

 

W amerykańsko-kanadyjskiej zawodowej lidze NHL spędził 24 sezony. Jest czwartym strzelcem w historii tych rozgrywek (766 goli). Puchar Stanleya wywalczył dwukrotnie z Pittsburgh Penguins (1991, 1992). Za oceanem grał także w Washington Capitals, New York Rangers, Philadelphia Flyers, Dallas Stars, Boston Bruins, New Jersey Devils, Florida Panthers i Calgary Flames.

 

Jest dwukrotnym mistrzem świata (2005, 2010) i mistrzem olimpijskim z Nagano (1998).

SM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie