Stephane Antiga: Bardzo źle rozpoczęliśmy to spotkanie

Bez straty seta! Polskie siatkarki awansowały do finałów ME

Bielszczanki faktycznie świetnie rozpoczęły to spotkanie. W pierwszym secie aż siedem punktów zdobyły blokiem. Prowadziły 14:6, 21:12 i pewnie wygrały.

ZOBACZ TAKŻE: Siatkarki Developresu awansowały do półfinału

W drugim secie prowadziły 4:0, ale Developres szybko odrobił straty. Zacięta walka trwałą do wyniku 16:16. Potem uwidoczniła się przewaga rzeszowianek, które wygrały 25:20 (tak samo trzecią odsłonę).

– Dopiero tak naprawdę zaczęliśmy grać jak umiemy po tej bardzo długiej - ale wygranej - akcji na początku drugiego seta. Dobrze, że była reakcja zawodniczek na to, co się stało w pierwszym. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że dalsza cześć spotkania była świetna w naszym wykonaniu, ale poprawa była wystarczająca aby wygrać – powiedział opiekun rzeszowianek.

Przyznał, że ze względów zdrowotnych na plac gry nie wyszła - obecna w Bielsku-Białej - Malwina Smarzek.

– Nie była wstanie dziś wystąpić, ale dobrze się zaprezentowała Bruna Honorio Marques – dodał Antiga.

Cieszy się z awansu, ale także iż nie przyszedł on za łatwo. Dzięki temu, że bielszczanki w obu spotkaniach postawiły „trudne warunki gry” jego podopieczne utrzymały koncentrację, odpowiedni rytm meczowy.

Rozgrywająca BKS Karina Chmielewska nie wie czemu ona i koleżanki z zespołu w czwartym secie, przy wyniku 1:2 w setach, nie podjęły praktycznie walki o przedłużenie spotkania (przegrały 13:25).

– Może dały się we znaki trudy całego sezonu. Nie jest to jednak dobre wytłumaczenie. Wiedziałyśmy, że rywalizując z Developresem musimy od początku dobrze grać. Miło, że udało to się w pierwszym secie. W drugim udało się to gdzieś do połowy. Później jednak zabrakło skuteczności w ataku, pojawiły się błędy w zagrywce, niedokładności – powiedziała zawodniczka.

Bielszczanki w tym sezonie zagrają jeszcze dwumecz o 7. miejsce.