Corey Anderson zakpił z Jana Błachowicza. "Wydoiłem go jak krowę"
W najbliższy piątek Corey Anderson (16-5, 8 KO) zmierzy się z Vadimem Nemkovem (14-2, 9 KO, 3 SUB) na gali Bellator 277. Stawką pojedynku będzie pas mistrzowski w kategorii półciężkiej. Na konferencji prasowej przed galą Amerykanin postanowił wbić szpilkę Janowi Błachowiczowi (28-9, 8 KO, 9 SUB), z którym w przeszłości walczył dwukrotnie.
"Overtime" odniósł się do pierwszego pojedynku z Polakiem. 6,5 roku temu na UFC 191 Anderson zdominował i pokonał "Cieszyńskiego Księcia" jednogłośną decyzją sędziów.
- Ludzie mogą mówić to, co chcą, ale pokonałem mistrza UFC biorąc walkę z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Żaden sędzia nie punktował walki dla niego - mówił 32-latek.
ZOBACZ TAKŻE: Znamy szczegóły kolejnej walki Jana Błachowicza
Anderson nie pozostawił suchej nitki na Polaku. Po chwili dodał, że ich starcie z 2015 roku było najłatwiejszym pojedynkiem w jego karierze.
- Możecie obejrzeć tę walkę. To była mój piąty albo szósty zawodowy pojedynek. Wydoiłem go jak krowę. Szczerze mówiąc, to była najłatwiejsza walka, jaką kiedykolwiek stoczyłem - stwierdził Anderson.
Przypomnijmy, że w lutym 2020 roku doszło do rewanżu między Błachowiczem a Andersonem. Polak znokautował rywala w pierwszej rundzie i utorował sobie drogę do walki o mistrzowski pas, który później zdobył. Dla Amerykanina był to ostatni pojedynek pod szyldem UFC. Następnie Anderson związał się z Bellatorem, w którym wygrał już trzy walki i w najbliższy piątek zawalczy o tytuł.
Z kolei Błachowicz w maju stoczy swój pierwszy bój po utracie mistrzowskiego pasa UFC. Jego rywalem na gali w Las Vegas będzie Aleksandar Rakić.
Przejdź na Polsatsport.pl