Fortuna 1 Liga: Remis w meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Miedź Legnica. Przesądziła ostatnia akcja

Fortuna 1 Liga: Margaret wystąpi podczas otwarcia stadionu ŁKS Łódź

Drużyna z Legnicy zbudowała sobie tak dużą przewagę w tabeli Fortuna 1 Ligi, że praktycznie w każdym meczu uchodzi za faworyta. W Bielsku-Białej wyszła na prowadzenie w 24. minucie po strzale z okolic 15. metra Juricha Caroliny.

ZOBACZ TAKŻE: Liga Narodów: Nowe terminy meczów Polaków

Podbeskidzie doprowadziło do wyrównania po trafieniu z bliskiej odległości Giorgiego Merabaszwilego w 41. minucie. Sędzia jednak miał wątpliwości i postanowił skonsultować się z wozem VAR. Po obejrzeniu wielu powtórek gol został anulowany. Arbiter dopatrzył się faulu na Maksimie Dominguezie w akcji bramkowej.

Po przerwie bielszczanie za wszelka cenę starali się doprowadzić do wyrównania, stwarzając sobie bardzo dużo sytuacji. Determinacja gospodarzy przyniosła efekt w doliczonym czasie gry. Biliński dobił do bramki piłkę odbitą niefortunnie przez golkipera legniczan Pawła Lenarcika w czwartej minucie doliczonego czasu gry.

- W drugiej połowie nie umieliśmy sklecić kilku podań po ziemi. Po przerwie gra w ogóle nam się nie układała. Podbeskidzie stworzyło wiele sytuacji i w końcu wyrównało - przyznał po meczu zawodnik gości Patryk Makuch.

Mimo wyrównania w samej końcówce, gospodarze nie mogli być do końca usatysfakcjonowani z remisu. - Bohaterem na pewno się nie czuję. Mamy swoje zadania do wykonania i musimy w końcu zacząć wygrywać, bo ta seria 10 meczów bez zwycięstwa jest bardzo zła. Miedź w drugiej połowie nie stworzyła praktycznie żadnej sytuacji. My graliśmy do końca i trochę szczęście nam w końcu oddało w postaci tej bramki - skomentował Biliński, strzelec bramki ustalającej wynik.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Miedź Legnica 1:1 (0:1)

Bramki: Kamil Biliński 90+4 - Jurich Carolina 24