PlusLiga. Rafał Szymura: Narzuciliśmy swój styl gry
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali we własnej hali Trefla Gdańsk 3:0 w trzecim meczu ćwierćfinałowym play off ekstraklasy i awansowali do czołowej czwórki. - Chcieliśmy narzucić swój styl gry i to nam się udało – ocenił przyjmujący gospodarzy Rafał Szymura.
Broniący tytułu jastrzębianie pierwszy mecz ćwierćfinałowy niespodziewanie przegrali u siebie 2:3. Po tamtym spotkaniu odsunięty od prowadzenia drużyny został trener Andrea Gardini. Włocha zastąpił dotychczasowy asystent - Nicola Giolito.
ZOBACZ TAKŻE: Aleksander Woropajew opuszcza PlusLigę
W minioną sobotę pod jego kierunkiem, na wyjeździe, mistrzowie Polski wyrównali stan rywalizacji, wygrywając 3:0.
- W pierwszym meczu lepsi byli gdańszczanie. My musieliśmy wrócić do swojej gry, +odkuć się+ mentalnie, pokazać taką siatkówkę, jak dziś – wspomniał Szymura.
Podkreślił, że śląski zespół wrócił już do formy po kłopotach zdrowotnych.
- Mam nadzieję, że forma będzie rosła. Zagraliśmy super mecz. Bardzo dobrze zagrywaliśmy. Może wynik tego nie odzwierciedla, ale to było trudne spotkanie. Daliśmy z siebie wszystko, najważniejsze, że awansowaliśmy do półfinału – dodał.
Podczas środowego spotkania nie było w hali zwyczajowych konkursów dla kibiców, oprawy muzycznej i występów cheerleaderek. Przed rozpoczęciem gry minutą ciszy uczczono pamięć ofiar wybuchu metanu w pobliskiej kopalni Pniówek.
- To bardzo przykra sytuacja. Dziś zagraliśmy po części dla ludzi, którzy są związani z górnictwem i zawsze nas wspierają. Chcieliśmy tym meczem oddać to, że my ich wspieramy w tym trudnym momencie. Wygraliśmy i mam nadzieję, że tak samo będzie w półfinale – powiedział Szymura, syn górnika.
W walce o finał jastrzębianie zmierzą się z bełchatowską Skrą.
- To bardzo trudny rywal, mający naprawdę klasowych graczy. Czeka nas trudna przeprawa. Każdy mecz będzie ważny i każdy będzie bardzo dobrym widowiskiem – zapowiedział.
Środkowy bloku Trefla Bartłomiej Mordyl przyznał, że rywale zasłużenie awansowali do półfinału.
- Staraliśmy się, jak mogliśmy. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale praktycznie w ogóle nie trenowaliśmy. Próbowaliśmy dojść do siebie, bo złapał nas jakiś wirus. Nie czuliśmy się najlepiej, dużo zawodników miało gorączkę. Walczyliśmy bardziej ze sobą niż z przeciwnikiem. Oczywiście to nie usprawiedliwienie, bo Jastrzębski Węgiel sportowo był od nas lepszy – ocenił Mordyl.
Jak przyznał, po wyjazdowej wygranej gdańszczanie byli pozytywnie nastawieni.
- U siebie gramy dużo lepiej niż na wyjazdach. Mieliśmy wielką nadzieję, że będziemy w stanie sprawić niespodziankę, jednak wirus bardzo skomplikował sytuację – podsumował zawodnik Trefla.
Jastrzębianie do play off przystąpili z drugiego miejsca, Trefl – z siódmego.
Przejdź na Polsatsport.pl