Muhammad-Ali Abdur-Rahkman: Kibice są naszą przewagą
Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, jeden z liderów Legii Warszawa, która sensacyjnie prowadzi z obrońcą tytułu Arged BM Ostrów Wlkp. 2-0 w ćwierćfinale play off ekstraklasy koszykarzy, wierzy, że doping fanów poniesie jego drużynę w stolicy. „Oni dają nam teraz przewagę” - powiedział PAP.
Legia podejmie Stal w meczu numer trzy w niedzielę (godz. 19.30), a ewentualne spotkanie numer cztery - w przypadku zwycięstwa obrońcy tytułu - odbędzie się także w stolicy we wtorek.
Abdur-Rahkman w pierwszym meczu w Ostrowie Wlkp., wygranym przez Legię 82:78, rzucił 20 punktów będąc najskuteczniejszym zawodnikiem ekipy wojskowych, a w drugim (67:64) był współliderem strzelców razem z Raymondem Cowelsem III - obydwaj zdobyli po 15 pkt.
ZOBACZ TAKŻE: EBL kobiet. Karol Kowalewski: Każde złoto smakuje świetnie
27-letni koszykarz, dla którego obecny sezon w Warszawie jest pierwszym w Europie (w latach 2018-2020 grał na zapleczu NBA w Canton Charge w Cleveland) uważa, że kluczowe w play off jest nastawienie mentalne drużyny.
„Do wszystkich meczów zawsze przygotowujemy się podobnie, krok po kroku, z wiarą, że to my wygramy. Tak było przed spotkaniami w Ostrowie, choć to Stal była faworytem. Każda rywalizacja zaczyna się od 0:0. Wierzymy w swoje umiejętności, mamy do siebie zaufanie, więc nie patrzę na to, co się udało osiągnąć w dwóch pierwszych meczach jako na sensację” - podkreślił.
Legia zajęła po sezonie zasadniczym szóstą lokatę, a Stal była trzecia, ale mimo to w play off warszawiacy +rozprawili się+ z obrońcą tytułu w dwóch meczach wyjazdowych sprawiając największą sensację w tej fazie rozgrywek.
W opinii Amerykanina kluczem do pokonania po raz trzeci zespołu trenera kadry Igora Milicica będzie zachowanie wysokiego poziomu intensywności gry i koncentracja.
„Wiemy, że musimy utrzymać po raz kolejny intensywność gry na wysokim poziomie. Kluczem do tego będzie mentalne skupienie, odporność psychiczna, koncentracja. Mamy teraz przewagę, bo prowadzimy 2-0, a przede wszystkim gramy u siebie. Każdy mecz we własnej hali, przy takim wsparciu kibiców, jest dla nas łatwiejszy niż spotkanie wyjazdowe” - ocenił.
Także szkoleniowiec wojskowych, 48-letni Wojciech Kamiński, który w tym roku obchodzi 20-lecie pracy szkoleniowej w roli pierwszego trenera, liczy na wsparcie warszawskich kibiców.
„Przed nami ostatni krok najważniejszej serii w tym sezonie. Liczymy na wsparcie kibiców. Wiem, że bilety się wyprzedały, więc zapraszam do gorącego kibicowania wszystkich, którzy przyjdą w niedzielę do hali. Zdajemy sobie sprawę, jaki potencjał ma drużyna z Ostrowa. To, że prowadzimy 2-0, nie oznacza, że już jesteśmy w drugiej rundzie. Jesteśmy gotowi na kolejny trudny mecz, ale wierzymy w zwycięstwo” - powiedział Kamiński, pochodzący ze Stalowej Woli.
Warszawiacy w obydwu wyrównanych spotkaniach w hali w Ostrowie, gdzie panuje równie gorąca atmosfera jak w stolicy, zachowali więcej spokoju i zimną krew w ostatnich minutach, gdy ważyły się losy spotkań. Grali bardziej konsekwentnie, twardo bronili, nawet jeśli w ataku piłka czasami wypadała z kosza. W decydujących momentach za trzy punkty trafiali, oprócz Abdur-Rahkmana, także Cowels i Grzegorz Kulka, a spokojem - jak zawsze - imponował kapitan drużyny, 38-letni Łukasz Koszarek.
Koszykarze trenera Milicica, którzy w lutym Pucharze Polski nie mieli sobie równych, w pierwszych meczach ćwierćfinałowych z Legią nie pokazali swoich atutów, przegrywali pod tablicami i słabo rzucali z dystansu, co jest ich najsilniejsza bronią. W drugim meczu trafili zaledwie 3 z 24 rzutów zza linii 6,75 m.
Abdur-Rahkman miał znakomity początek sezonu i był na progu sezonu liderem punktowym Legii. W lutym miał pozytywny test na koronawirusa i wypadł na pewien czas z treningów. Przyjście do zespołu strzelca Roberta Johnsona zmieniło rolę 27-latka w zespole. Amerykanin dopiero pod koniec fazy zasadniczej zaczął wracać do formy. Jej stabilizację i zwyżkę pokazał w Ostrowie Wlkp. Trener Kamiński podkreśla jednak, że Abdur-Rahkman ma nie tylko zadania w ofensywie (średnio zdobywa 12,1 pkt), ale także w obronie i bardzo ceni jego zaangażowanie w tym elemencie gry.
„Pracowałem ciężko nad powrotem do formy. Cały czas wierzyłem w siebie, miałem właściwe nastawienie do tego, co robimy, jak sam pracuję. Przykładałem większą uwagę na treningach do szczegółów” - przyznał 27-letni koszykarz.
Przejdź na Polsatsport.pl