Benzema wyszarpie City finał Ligi Mistrzów, a „Lewemu” Złotą Piłkę?
Jest jak francuskie wino – im starszy, tym lepszy. Francuskie, z algierskimi korzeniami, bo 35-letni Karim Benzema nie śpiewa Marsylianki, jego krajem jest Algieria. Skandalista oskarżany o seks z nieletnią i skazany za szantażowanie kolegi z kadry. To on pewnie sprzątnie Robertowi Lewandowskiemu Złotą Piłkę sprzed nosa, po tym jak wyszedł z cienia Ronaldo i zaliczył w Lidze Mistrzów hat-tricki z PSG i Chelsea oraz strzelił gola na wagę awansu do półfinału, a w nim dwa razy trafił City.
Od 2009 roku do dziś rozegrał w Realu Madryt dokładnie 600 meczów i strzelił w nich 320 goli (z tego 217 w La Liga). Choć miał duży udział w wygraniu przez Królewskich w latach 2014-2018 aż cztery razy Ligi Mistrzów (strzelił w niej 85 goli, tylko jednego mniej niż Lewandowski, a może go jeszcze w maju wyprzedzić), czterokrotnie klubowych mistrzostw świata oraz trzech Superpucharów Europy, to jednak na największą gwiazdę Realu wyrósł dopiero w tym sezonie. Zawsze pozostawał bowiem – podobnie jak koledzy – w cieniu Cristiano Ronaldo.
Zwłaszcza w LM wszystko kręciło się wokół portugalskiego „Mister Champions League”, jak nazywany był Ronaldo, który zdominował nie tylko te rozgrywki, ale i swój zespół. Gra była ustawiona pod niego, Cristiano często dryblował, strzelał prawie z każdej możliwej pozycji, łapczywie szukał goli, jakby był od nich uzależniony.
Staje się drugim Ronaldo
Siłą rzeczy Benzema strzelał wtedy tych goli, także tych ważnych, mniej niż teraz. Jeśli większość podań była kierowana do Ronaldo, a ten często dryblował, dużo strzelał, to Francuz nie mógł tej piłki dostawać tak często jak teraz, rzadziej mógł oddawać strzały i zdobywać bramki.
Po odejściu Portugalczyka Real szukał swojej tożsamości i nie mógł znaleźć. Wraz z odejściem Ronaldo skończyła się dla klubu era triumfów w Champions League. Ostatni raz udało się to w 2018 roku. W tym sezonie momentami znów widzimy stary dobry Real, a Benzema staje się takim Cristiano sprzed lat, liderem zespołu, który strzela arcyważne gole. Koledzy grają na niego, dostaje dużo podań, ma dużo sytuacji i to przekłada się na gole.
Najlepszy napastnik świata?
O ile poprzednie zwycięstwa w Lidze Mistrzów szły na konto CR7, były stemplowane jego znakiem firmowym, to – jeśli Realowi uda się triumfować w tym sezonie – to będzie to trofeum na zawsze kojarzone z Karimem Benzemą. Może też trochę z drugim staruszkiem z ekipy Królewskich 36-letnim Luką Modriciem, który popisał się genialną asystą w ćwierćfinale z Chelsea, świetnie też zwykle współpracuje z Benzemą.
- Robert Lewandowski jest fantastyczny, ale w tej chwili najlepszym napastnikiem świata jest Karim Benzema. Wskoczył na zupełnie inny poziom. Jest w połowie drogi, by zdobyć Złotą Piłkę – tak komplementował Benzemę Rio Ferdinand, znakomity obrońca Manchesteru United i reprezentacji Anglii.
Dziewięć goli w pięciu meczach LM
Benzema zapewne nie tylko sprzątnie „Lewemu” sprzed nosa Złotą Piłkę, ale i miano najlepszej „dziewiątki” tego sezonu na świecie. Nie tylko bowiem strzela mnóstwo goli, do tego arcyważnych, ale też robi to w efektowny sposób, pokazuje znakomitą technikę strzału, świetnie ustawia się w polu karnym i współpracuje z kolegami z drużyny.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów: Liverpool - Villarreal. Skrót meczu
Liczby w tym sezonie Benzema ma niesamowite. W 41 meczach we wszystkich rozgrywkach Francuz strzelił 41 goli, dokładnie jedną na mecz. Jeszcze lepiej jego statystyki wyglądają w Lidze Mistrzów. W dziesięciu meczach strzelił 14 goli (na 25 wszystkich bramek Realu w Champions League), ale prawdziwie imponujące są dopiero jego dokonania w fazie pucharowej LM. W pięciu meczach o wielkie stawki Benzema strzelił aż dziewięć goli!
Wyścigi z Lewandowskim
Zdobywając dwie bramki we wtorek w Manchesterze Francuz wyprzedził Lewandowskiego w klasyfikacji najlepszych strzelców tego sezonu w Lidze Mistrzów. Ma 14 goli, o jedną więcej od Polaka, który swojego dorobku w tym sezonie już nie powiększy, po odpadnięciu Bayernu Monachium w ćwierćfinale z Villarreal.
Benzema ma jeszcze rewanżowy mecz półfinałowy z City w Madrycie i ewentualnie finał Ligi Mistrzów 28 maja w Paryżu. To ma znaczenie w kontekście rywalizacji Polska i Francuza w łącznej klasyfikacji goli we wszystkich sezonach Champions League.
Po trafieniach na Etihad Stadium Benzema ma bowiem 85 goli, a „Lewy” o jednego więcej, teoretycznie może więc zostać jeszcze w maju wyprzedzony przez napastnika Realu. Jednak Polak na strzelenie 86 goli potrzebował tylko 106 meczów, a Francuz na swoje pracował aż 140 razy.
Messi poza zasięgiem?
Benzema jest tylko osiem miesięcy starszy od Lewandowskiego – urodził się 19 grudnia 1987 roku, a Polak 21 sierpnia 1988. Wygląda na to, że między nimi rozstrzygnie się, kto na najbliższe dziesięciolecia zostanie trzecim w historii strzelcem w LM. Dwa pierwsze miejsca Cristiano Ronaldo i Leo Messiego są raczej niezagrożone, zwłaszcza osiągnięcie Portugalczyka (140 goli).
Aby wyprzedzić Messiego Lewandowski i Benzema musieliby chyba pograć do czterdziestki i średnio strzelać około 10 goli w każdym z sezonów, a to raczej mało realne. Niewielkie są też szanse, że w najbliższych latach, ktoś przeskoczy Polaka i Francuza. Z obecnie grających napastników w dziesiątce jest też 33-letni Thomas Mueller (52 gole), ale on też wkrótce zakończy karierę. 30-letni Neymar ma 41 goli, a 36 bramek jego rówieśnik Mohamed Salah.
Dogonią go Mbappe i Haaland?
Największe szanse wskoczyć w dalszej przyszłości na podium tej klasyfikacji, ma chyba 22-letni Erling Haaland, bo to taki typ snajpera, na strzelenie 23 goli w LM potrzebował tylko 21 meczów, ale przeciwko Norwegowi przemawia to, że często łapie kontuzje. 24-letni Kylian Mbappe trafił już 33 razy i w jego zasięgu też są osiągnięcia Lewandowskiego i Benzemy.
Czołówka klasyfikacji strzelców wszech czasów w Lidze Mistrzów (dawniej Puchar Mistrzów) przedstawia się następująco:
Cristiano Ronaldo - 140 goli
Lionel Messi - 125
Robert Lewandowski - 86
Karim Benzema - 85
Raul Gonzalez - 71
Ruud van Nistelrooy - 56
Thomas Mueller - 52
Thierry Henry – 50
Alfredo di Stefano - 49
Zlatan Ibrahimović i Andrij Szewczenko - 48
Teatr jednego aktora
Liga Mistrzów w sezonie 2021/2022 to jest prawdziwy show w wykonaniu Benzemy, a tegoroczna faza pucharowa, to niemal teatr jednego aktora. W meczu z PSG Francuz popisał się hat-trickiem, który sprawił, że zespół należący do Katarczyków już w 1/8 finału pożegnał się z rozgrywkami. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym z Chelsea na Stamford Bridge Benzema znów trzy razy trafił do siatki, a w rewanżu to jego arcyważny gol w dogrywce zadecydował o awansie „Królewskich”.
Przed Benzemą tylko trzech piłkarzy zdołało ustrzelić dwa hat-tricki z rzędu w Lidze Mistrzów. Luiz Adriano w 2014 roku, dwa lata później Leo Messi i w 2016 roku Cristiano Ronaldo. Do tych hat-tricków we wtorek Benzema dołożył dwa gole przeciwko City na Etihad Stadium.
Złota Piłka już pewna?
Coraz liczniejsza grupa ekspertów, piłkarzy, kibiców jest przekonanych, że to właśnie Benzema zdobędzie Złotą Piłkę „France Football” w 2022 roku. Jeśli Real wyeliminuje w półfinale LM Manchester City, a zwłaszcza jeśli wygra finał w Paryżu, to w zasadzie sprawa jest przesądzona. Lewandowski znów będzie musiał obejść się smakiem. Warto porównać dokonania napastników Bayernu i Realu w tym sezonie.
Robert Lewandowski:
Liga Mistrzów: 10 meczów, 13 goli, 3 asysty
Niemiecka Bundesliga: 31 meczów, 33 gole, 3 asysty
W sumie we wszystkich rozgrywkach: 43 mecze, 48 goli, 6 asyst
Karim Benzema:
Liga Mistrzów: 10 meczów, 14 goli, 1 asysta
Hiszpańska La Liga: 29 meczów, 25 goli, 11 asyst
W sumie we wszystkich rozgrywkach: 41 meczów, 41 bramek, 13 asyst
Dla „Lewego” Złoty But?
Z tego zestawienia wynika, że Lewandowski ma większe szanse na zdobycie Złotego Buta, a z kolei Francuz na Złotą Piłkę dla najlepszego piłkarza na świecie. Od tego sezonu „France Football” będzie przyznawało ją nie za rok kalendarzowy, ale za sezon, poczynając właśnie od 2021/2022 i to jest dobra informacja dla Benzemy. Przede wszystkim dlatego, że w tym sezonie strzela on nie tylko dużo goli, ale przede wszystkim są to gole bardzo ważne, z mocnymi rywalami, decydujące i awansach do kolejnych rund Champions League.
W 2021 roku po Złotą Piłkę sięgnął Leo Messi, który wyprzedził Lewandowskiego i Jorginho. Benzema zajął czwarte miejsce w plebiscycie „France Football”. - Byłem bardzo blisko podium. Może w tym roku uda się wygrać? Rozgrywam bardzo dobry sezon. Złota Piłka to jest dla mnie motywacja, ale nie tylko moja osobista. Robimy wszystko z zespołem, bo jeśli uda mi się z nim zdobyć znaczące trofea, to zdobędę też indywidualne nagrody – mówił Benzema w wywiadzie dla „l'Equipe".
Ścigają go Salah i De Bruyne
Lewandowski już w LM nie gra, gole w Bundeslidze do zdobycia Złotej Piłki nie wystarczą. Jeśli ktoś miałby pokrzyżować Francuzowi szyki to chyba tylko Kevin de Bruyne z Manchesteru City, albo Mohameda Salah z Liverpoolu. I to tylko w wypadku, gdyby Real odpadł w półfinale, a któryś z nich zagrał wielki mecz w finale w Paryżu i zdobył trofeum LM.
Żaden z nich nie ma jednak tak spektakularnych osiągnięć strzeleckich w tym sezonie jak Francuz. Podobnie kolega klubowy Benzemy Luka Modrić, choć w kilku meczach zagrał jak profesor. Pomocnikom jest jednak zwykle dużo trudniej walczyć w plebiscytach.
Rio Ferdinand tak ocenia Benzemę: - Jest talizmanem i liderem Realu. Gdy tylko stworzyła się okazja, to szybko wyszedł z cienia samego Cristiano Ronaldo. Stał się kluczową postacią drużyny, zaczął nią kierować. Można zachwycać się Lewandowskim, który jest znakomitym napastnikiem. Możemy też mówić, że Harry Kane wrócił do wysokiej formy, ale Benzema teraz wskoczył na zupełnie inny wymiar. To najlepszy napastnik świata – powiedział były obrońca Anglii i Manchesteru United.
Benzema jak Kuchy King
Kibice zawsze podłapują jakiegoś sportowca, który jest traktowany trochę z przymrużeniem oka, jest obiektem żartów i w ostatnich latach memów. Kiedyś w polskich skokach narciarskich takimi zawodnikami byli Robert Mateja i Tonio Tajner, kibice Legii mieli przed laty Witka Sikorskiego, a do niedawna Michała „Kuchego Kinga” Kucharczyka. Na tym najwyższym światowym poziomie przez pewien czas takim Kuchym Kingiem był właśnie Benzema, ale w tym sezonie zmienił się w drugiego Cristiano Ronaldo.
Przez lata z niego trochę kpiono, że jest nieporadny, nieskuteczny, powolny, nie umie dryblować, nie zrobi rajdu, egoistyczny, a przy tym strzela za mało goli – choć często nie miało to wiele wspólnego z rzeczywistością. W reprezentacji Francji też w pewnym momencie stał się symbolem wszystkiego co najgorsze, symbolem braku sukcesów Trójkolorowych i nieodpowiedniego podejścia do gry w barwach narodowych i zachowania poza boiskiem. Stał się kozłem ofiarnym dla kibiców, którzy na nim i kilku kolegach wylewali swoją frustrację, spowodowaną brakiem dobrych wyników.
Raz jestem Francuzem, raz tym Arabem
Burzę przed laty wywołało takie zdanie, wypowiedziane przez rozżalonego Benzemę: „Podejście kibiców reprezentacji Francji jest takie, że jak strzelam gole, to jestem dla nich Francuzem, a jak mi nie idzie, to tym Arabem”.
Tymczasem prawie zawsze Benzema grał na najwyższym poziomie światowym. Nie tak spektakularnie jak w dwóch ostatnich latach, ale poniżej pewnego poziomu nie schodził. W polu karnym często jest sprawny prawie jak Zlatan Ibrahimović, ma znakomitą technikę strzału, instynkt w polu karnym, strzela gole obiema nogami i głową. Z wiekiem dojrzał, uspokoił się, jest bardziej skuteczny i wszechstronny.
Brak sukcesów z kadrą
Zadrą w jego sercu i plamą na karierze jest brak większych sukcesów z reprezentacją Francji, mimo że rozegrał w niej aż 94 mecze i strzelił w nich 36 goli. Przestał bowiem grać w kadrze w 2015 roku, przez co ominęły go mistrzostwa Europy w 2016 roku, gdy Francuzi na swoich stadionach zajęli drugie miejsce oraz przede wszystkim mundial w 2018 roku, gdy Trójkolorowi zostali w Rosji mistrzami świata.
Wrócił do kadry w 2021 roku i można powiedzieć, że szczęścia nie przyniósł (trudno tak określić wygranie Ligi Narodów), bo od razu była wpadka. Podczas Euro, naszpikowana gwiazdami - z Mbappe i Benzemą na czele - Francja odpadła już w 1/8 finału. Zremisowała 3:3 ze Szwajcarią, a w rzutach karnych przegrała 4:5 i napastnik Realu znów musiał porzucić marzenia o sukcesie z reprezentacją.
Wyrok za szantażowanie kolegi
Benzema – przed powrotem w 2021 roku - ostatni raz w reprezentacji Francji zagrał w 2015 roku. Został z niej wyrzucony ze względu na seksaferę, podczas której szantażował materiałami wideo swojego kolegę z drużyny narodowej, Mathieu Valbuene. Głos w tej sprawie zabrał nawet ówczesny premier kraju, Manuel Valls, który stwierdził, że wielki sportowiec, reprezentant kraju powinien stanowić przykład dla innych i nie ma miejsce w kadrze narodowej dla takich ludzi.
Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu i 75 tysięcy euro grzywny - taką karę nałożył w listopadzie 2021 roku sąd w Wersalu na Karima Benzemę. Został uznany za winnego współudziału w szantażu Valbueny. Sprawa ciągnęła się aż od 2015 roku. Napastnik Realu miał być pośrednikiem pomiędzy osobami posiadającymi sekstaśmę z udziałem swojego kolegi i Fanny Lafon. Groziło mu nawet do pięciu lat więzienia.
Miał straszyć piłkarza, grającego dziś w Olympiakosie Pireus, ujawnieniem nagrania, jeśli ten nie zapłaci żądanej kwoty. Dowodem na to są m.in. billingi jego rozmów telefonicznych, a jednym z szantażystów był przyjaciel z dzieciństwa Benzemy. Oprócz niego na ławie oskarżonych zasiadły jeszcze cztery inne osoby, które dostały wyroki od 18 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu do dwóch i pół roku więzienia.
Oskarżony o seks z nieletnią
Szantażowanie kolegi to nie jedyny skandal z udziałem byłego napastnika Lyonu. Benzema i Franck Ribery zostali przed laty zatrzymani przez policję i oskarżeni o uprawianie seksu z nieletnią prostytutką marokańskiego pochodzenia Zahią Dehar w 2008 i 2009 roku. Dziewczyna pracowała w klubie „Zaman Cafe" w pobliżu Pól Elizejskich w Paryżu.
Groziła im kara do trzech lat więzienia. Prokuratura wniosła jednak o oddalenie oskarżenia, ponieważ nie udowodniono im, że wiedzieli o niepełnoletności prostytutki, a ona sam oświadczyła, że oczekuje uniewinnienia piłkarzy. Sąd musiał się do tego przychylić, nie mając dowodów winy.
Według sędziego zabrakło stanowczych dowodów na to, że mężczyźni wiedzieli, że Zahia Dehar w momencie rzekomego współżycia z Benzemą i Riberym była nieletnia. Marokanka wyjaśniła śledczym, że Ribery kupił jej bilet do Monachium jako prezent urodzinowy w 2009 roku, kiedy miała jeszcze 17 lat. Pytana przez piłkarza o wiek nie podała mu jednak prawdziwych danych, co sama potwierdziła.
Perez jak członek rodziny
Benzema miał poznać Dehar w 2008 roku w paryskim klubie i zabrać ją na noc do hotelu i zapłacić 500 euro za seks. Zawodnik zaprzeczał jednak, że doszło do takiego spotkania. Według francuskiego prawa seks jest dozwolony od 15 lat. Usługi seksualne mogą jednak świadczyć tylko pełnoletnie osoby. Zahia Dehar dzięki tej aferze stała się celebrytką i została projektantką luksusowej bielizny.
Benzema zawsze podkreślał, że w trudnych chwilach bardzo pomógł mu prezydent Realu Madryt, Florentino Perez, który pozyskał go do ekipy Królewskich. – Kiedy zjawił się w Lyonie, aby mnie pozyskać, byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem spotkać takiego człowieka jak on. Zapytał się mnie czy nie chciałbym grać dla Realu. Powiedziałem, że tak i nic więcej nie trzeba było dodać. Kiedy wyszedłem z aresztu po aferze z Valbueną byłem bardzo smutny gdy wróciłem do Madrytu, ale Perez czekał na mnie i okazał mi pełne wsparcie. Traktuję go jak członka mojej rodziny – stwierdził Benzema.
Moim krajem jest Algieria
Rodzice Benzemy pochodzą z Algierii, dlatego w 2006 roku dostał powołanie do reprezentacji tego kraju. Wybrał jednak wstępy dla Francji. – Algieria jest krajem moich rodziców i zajmuje specjalne miejsce w mym sercu, jednak od zawsze chciałem grać tylko dla Francji – mówił przed swoim debiutem w kadrze Trójkolorowych.
W 2018 roku Benzema udzielił skandalizującego wywiadu „Vanity Fair”, o którym było bardzo głośno. Po latach nastawienie zawodnika do francuskiej drużyny narodowej oraz kraju zmieniło się. Mówił w tym wywiadzie: – Dlaczego nie śpiewam francuskiego hymnu? Jeżeli wsłuchamy się w słowa Marsylianki, to usłyszymy, że opowiada o wojnie, a ja tego nie lubię. Grałem dla reprezentacji Francji wyłącznie ze względów sportowych, ale moim krajem jest Algieria. Mam ponad trzydzieści lat, dwójkę dzieci i chciałbym, żeby wiedziały jakie jest moje nastawienie – powiedział Benzema.
Napastnik Realu Madryt ma dwójkę dzieci – córkę ze związku z Chloe de Launay oraz syna ze swoją obecną żoną, Corą Gauthier. Benzema urodził się w Lyonie, tam spędził dzieciństwo i zaczynał karierę w miejscowym Olympique, dla którego w 148 meczach strzelił 66 goli i przed transferem do Realu zdobył z tym klubem cztery tytuły mistrza Francji z rzędu w latach 2005-2008, Puchar Francji i dwa Superpuchary, był też w sezonie 2007/2008 królem strzelców ligi francuskiej. W 2009 roku Olympique Lyon sprzedał go za 35 milionów euro do Realu.
Dziadek piłkarza, Da Lakehal Benzema, w latach pięćdziesiątych poprzedniego wieku wyemigrował z miasta Beni Djellil w regonie Kabylia w Algierii właśnie do Lyonu. Razem z nim do Francji przybyli rodzice gwiazdy Realu. Ojciec Hafid był urzędnikiem miejskim, a matka pracowała jako przedszkolanka. Wraz z Karimem mieli aż dziewięcioro dzieci.
Piłkarskie perły z Algierii
Algieria od dziesiątków lat słynie z utalentowanych piłkarzy. Wielką gwiazdą FC Porto był genialnie wyszkolony technicznie Algierczyk Rabah Madjer, który wsławił się golem strzelonym piętą w zwycięskim finale Pucharu Mistrzów w 1987 roku przeciwko Bayernowi Monachium. Madjer grał wówczas w FC Porto w jednym zespole z naszym Józefem Młynarczykiem.
Pięć lat wcześniej, podczas mundialu Espana 1982, Madjer tworzył znakomity ofensywny duet w reprezentacji Algierii z innym technicznym wirtuozem Lakhdarem Belloumim. Algieria była wtedy bliska sprawienia sensacji. W meczu otwarcia wprawiła w osłupienie piłkarski świat, wygrywając 2:1 z późniejszymi wicemistrzami świata Niemcami (RFN) po golach Madjera i Belloumiego właśnie. Wygrała też 3:2 z Chile i przegrała 0:2 z Austrią.
O tym, które dwie drużyny wyjdą z grupy, decydował mecz RFN z Austrią, a sytuacja ułożyła się tak, że w przypadku zwycięstwa Niemców 1:0, obie drużyny awansowały do drugiej rundy, kosztem Algierii właśnie. Nietrudno zgadnąć, że mecz zakończył się zwycięstwem RFN 1:0, gola już w 10 minucie strzelił Horst Hrubesch, a później piłkarze obu drużyn przestali być zainteresowani strzelaniem goli. To był jeden z największych skandali w historii piłkarskich MŚ.
Benzema jak Zidane
Benzema nie jest oczywiście jedynym i najlepszym piłkarzem, który ma algierskie korzenie, a grał dla reprezentacji Francji. Najsłynniejszy francuski Algierczyk to oczywiście Zinedine Zidane, do którego Benzema często był z tego względu porównywany. Benzema i Zidane minęli się w Madrycie jako piłkarze, bo Zizou zakończył karierę w 2006 roku, a Karim pojawił się w Realu trzy lata później.
Zidane został jednak trenerem Benzemy w drużynie „Królewskich” i to dwukrotnie. Lepszy był oczywiście ten pierwszy okres z lat 2016-2018, kiedy prowadzony przez Zidane’a Real z Ronaldo i Benzemą w składzie dokonał niebywałego wyczynu - trzy razy z rzędu wygrywał Ligę Mistrzów. Za drugiej kadencji Zizou już tak dobrze im nie poszło. Może Realowi i Benzemie uda się odzyskać puchar LM w tym sezonie z trenerem Ancelottim?
Przejdź na Polsatsport.pl