NBA: Phoenix, Dallas i Philadelphia awansowały do drugiej rundy
Najlepsza drużyna sezonu zasadniczego ligi NBA Phoenix Suns awansowała do drugiej rundy play off. "Słońca" pokonały na wyjeździe New Orleans Pelicans 115:109 i rywalizację do czterech zwycięstw wygrały 4-2. W czwartek awans uzyskali także koszykarze Dallas Mavericks i Philadelphia 76ers.
Do składu Suns wrócił Devin Booker, który zmagał się z kontuzją mięśnia uda i opuścił trzy poprzednie spotkania. To jednak nie on był pierwszoplanową postacią, a Chris Paul. 36-letni rozgrywający zdobył 33 punkty i nie spudłował nawet jednego rzutu.
Trafił wszystkie 14 prób z gry (w tym jedną za trzy punkty) oraz wszystkie cztery rzuty wolne. Został pierwszym w historii koszykarzem, który w meczu play off był bezbłędny w co najmniej 13 próbach.
ZOBACZ TAKŻE: NBA: Warriors i Bucks z awansem
- Nie miałem o tym pojęcia. W trakcie meczu również nie kontroluję swoich statystyk, po prostu gram. W przerwie jedynie powiedziałem, że w drugiej połowie będę rzucał częściej - przyznał Paul.
Po dwóch kwartach Pelicans prowadzili 58:48, ale później Paul, który w Nowym Orleanie spędził pierwsze sześć lat kariery, przejął kontrolę nad meczem. Tylko w trzeciej odsłonie zdobył 13 punktów.
Blisko idealnego meczu był też środkowy zespołu z Arizony Deandre Ayton, który zdobył 22 punkty trafiając 10 z 12 rzutów z gry.
W historii NBA tylko legendarny Wilt Chamberlain zaliczył spotkania z większą liczbą rzutów bez pudła niż Paul. Raz miał 18/18 i raz 16/16, były to jednak mecze sezonu zasadniczego.
W drugiej rundzie play off Suns zagrają z Mavericks. Pierwsze spotkanie odbędzie się w poniedziałek w Phoenix.
Teksańczycy podobnie jak "Słońca" w drugiej połowie wymazali dwucyfrowe prowadzenie rywali i rywalizację z Utah Jazz także zamknęli w sześciu meczach. Minionej nocy wygrali na wyjeździe 98:96, a po 24 punkty zdobyli dla nich Słoweniec Luka Doncic i Jalen Brunson.
Mavericks przebrnęli pierwszą rundę play off po raz pierwszy od 2011 roku, w którym zdobyli mistrzostwo. Wówczas w ich barwach występował obecny trener Jason Kidd.
"Czuję się staro, kiedy przypomina mi się takie rzeczy. Wtedy nikt nie wierzył, że możemy wywalczyć tytuł" - przyznał szkoleniowiec.
Większych emocji nie było w trzecim czwartkowym meczu. Sixers wygrali na wyjeździe z Toronto Raptors 132:97. W serii także zwyciężyli 4-2 i w drugiej rundzie zmierzą się z najlepszą drużyną Konferencji Wschodniej - Miami Heat. Ekipa z Florydy już wcześniej odprawiła drużynę Atlanta Hawks.
ZOBACZ TAKŻE: NBA: Eksperci widzą Jeremy’ego Sochana na 15. miejscu w drafcie
Filadelfijczyków do wygranej poprowadził Kameruńczyk Joel Embiid, notując 33 punkty i 10 zbiórek. Tyrese Maxey dołożył 25 pkt, a James Harden 22 pkt i 15 asyst.
Pierwszy mecz Heat - Sixers odbędzie się w poniedziałek w Miami.
Przejdź na Polsatsport.pl