NHL: Porażka obrońców Pucharu Stanleya na inaugurację play-off
Hokeiści Tampa Bay Lightning, zdobywcy Pucharu Stanleya w dwóch poprzednich sezonach, od porażki 0:5 rozpoczęli rywalizację w tegorocznym play off z Toronto Maple Leafs.
Trener "Klonowych Liści" Sheldon Keefe przewidywał, że rywalizacja z ekipą z Florydy będzie tak zacięta, iż "może ocierać się o przemoc". Pierwszy mecz nie potwierdził jego przewidywań, a przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji, zwłaszcza w drugiej tercji, wygranej 3:0.
Dwa gole i asystę odnotował najlepszy strzelec sezonu zasadniczego Auston Matthews, a broniąc wszystkie 23 strzały zawodników Lightning Jack Campbell po raz drugi w karierze zachował czyste konto w play-off.
ZOBACZ TAKŻE: NHL: McDavid wygrał punktację kanadyjską, Matthews królem strzelców
"Prawdopodobnie graliśmy dziś za szybko dla rywali" - ocenił Matthews, ale szkoleniowiec pokonanych Jon Cooper miał nieco inne spostrzeżenia: "Nie jestem pewny, czy Maple Leafs musieli się dziś specjalnie wysilać, by nas pokonać. Rozdaliśmy dziś zbyt dużo gratisów, by myśleć o zwycięstwie. W play off to nie uchodzi płazem. Na szczęście seria jest długa i trzeba wygrać cztery razy, żeby przejść dalej".
W drugim meczu na Wschodzie pierwszego dnia play off zespół Carolina Hurricanes pokonał Boston Bruins 5:1.
Na Zachodzie hokeiści Minnesota Wild ulegli St. Louis Blues 0:4. Hat-trickiem i asystą popisał się David Perron, a fiński bramkarz gości Ville Husso obronił wszystkie 37 uderzeń miejscowych.
W najbardziej zaciętym spotkaniu tego dnia Edmonton Oilers - mimo goli swoich asów Connora McDavida i Niemca Leona Draisaitla - ulegli Los Angeles Kings 3:4. Decydującego okazało się trafienie Phillipa Danault w 15. minucie ostatniej tercji.
Przejdź na Polsatsport.pl