Remis jak porażka! Wynik meczu Górnik - Bruk-Bet nie zadowolił nikogo
W spotkaniu drużyn zajmujących dwa ostatnie miejsca w PKO BP Ekstraklasie tylko zwycięstwo mogło pozostawić gospodarzom cień nadziei na utrzymanie się. Remis 1:1 praktycznie przesądza o spadku Górnika Łęczna, a Bruk-Bet Termalice Nieciecza daje jeszcze tylko bardzo niewielkie teoretyczne szanse na dalszą grę w krajowej elicie.
Mimo wagi tego meczu w pierwszej połowie piłkarze tego szczególnie nie pokazywali i niewiele było akcji godnych odnotowania. W 14. min czeski napastnik z Niecieczy Tomas Poznar trafił w słupek, natomiast w 35. min gospodarze objęli prowadzenie, kiedy Janusz Gol strzałem z 15 metrów sfinalizował dosyć długie rozgrywanie piłki przed polem karnym.
ZOBACZ TAKŻE: Niespodzianka! Raków Częstochowa zremisował z Cracovią
W doliczonym czasie tej części spotkania goście mieli szansę na wyrównanie, ale po rzucie rożnym Artem Putiwcew główkował w poprzeczkę, natomiast z drugiej strony Ruben Lobato strzelił tuż obok słupka.
W przerwie trener Bruk-Betu Radoslav Latal dokonał trzech zmian i to pięć minut po wznowieniu przyniosło efekt, bo Samuel Stefanek idealnie podając do Piotra Wlazły (obaj wprowadzeni do gry) pozwolił mu na oddanie silnego strzału, a piłka, której lot zmienił jeszcze obrońca Górnika Gerson, wpadła do bramki Macieja Gostomskiego.
Od tego momentu gra stała się bardziej zacięta, dużo było walki, ale gole już nie padały. Bardziej zdecydowaną przewagę mieli wprawdzie piłkarze z Niecieczy, ale najlepszą okazję do zdobycia zwycięskiego gola miał Belg Jason Lokilo, który nie trafił do bramki po podaniu Marcela Wędrychowskiego. W końcówce "kotłowało" się pod bramką Górnika, ale wynik nie uległ zmianie, co nie satysfakcjonuje żadnej z ekip.
Górnik Łęczna – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (1:0)
Górnik: Maciej Gostomski - Gerson, Kryspin Szcześniak, Jonathan de Amo - Michał Mak (60. Serhij Krykun), Jason Lokilo (80. Bartłomiej Kalinkowski), Janusz Gol, Damian Gąska (60. Marcel Wędrychowski), Alex Serrano (80. Szymon Drewniak), Daniel Dziwniel (20. Ruben Lobato Cabal) - Przemysław Banaszak.
Bruk-Bet Termalica: Tomasz Loska - Mateusz Grzybek, Artem Putiwcew (58. Sebastian Bonecki), Wiktor Biedrzycki, Maciej Ambrosiewicz (46. Piotr Wlazło), Matej Hybs - Dawid Kocyła (76. Kacper Śpiewak), Michal Hubinek (46. Samuel Stefanik), Andrij Dombrowskyj, Muris Mesanovic (46. Adam Radwański) - Tomas Poznar.
Bramki: 1:0 Janusz Gol (35), 1:1 Piotr Wlazło (50)
Żółte kartki: Janusz Gol, Marcel Wędrychowski, Damian Gąska, Kryspin Szcześniak (Górnik), Matej Hybs, Dawid Kocyła, Sebastian Bonecki, Samuel Stefanik, Maciej Ambrosiewicz, Wiktor Biedrzycki (Bruk-Bet). Czerwona kartka: Janusz Gol (Górnik, 90+2 – za drugą żółtą).
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie). Widzów: 2 345.
Po meczu Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza powiedzieli:
Radoslav Latal (trener Bruk-Bet Termalicy): Straciliśmy dwa punkty. Przespaliśmy pierwszą połowę, w ogóle nie biegaliśmy, nie walczyliśmy. W przerwie dokonałem trzech zmian i zaczęliśmy grać ofensywnie. Mieliśmy dziś wygrać, ale mimo, że jak powiedziałem straciliśmy dwa punkty, to będziemy jeszcze walczyć o utrzymanie.
Marcin Prasoł (trener Górnika): Nie mieliśmy już granicy błędu, liczyły się dla nas tylko trzy zwycięstwa. Mieliśmy na to swój plan, ale niestety już w pierwszym meczu nie udało się go zrealizować. W drugiej połowie, po zmianach, Termalica przejęła inicjatywę w operowaniu piłką. Mieliśmy swoje sytuacje po kontratakach i chcąc o czymś marzyć musieliśmy je wykorzystać. Tak się nie stało i po chaotycznej końcówce, w której obydwie strony mogły przechylić szalę na swoją korzyść, zakończyło się remisem.
Przejdź na Polsatsport.pl