Bartłomiej Kluth: Kontuzja Norberta Hubera nie przesądziła o porażce
Groźna kontuzja Norberta Hubera w finale. Siatkarz zniesiony z boiska na rękach
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 1:3. Skrót meczu
Zdaniem siatkarza Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Bartłomieja Klutha kontuzja kolegi z drużyny Norberta Hubera nie przesądziła o porażce jego drużyny (1:3) w trzecim meczu finału play-off z Jastrzębskim Węglem. Jastrzębianie w rywalizacji przegrywają 1—2 (walka toczy się do trzech zwycięstw), a następny mecz odbędzie się w sobotę w ich hali.
– Taki jest sport. Każdy chciał dziś wygrać. Było bardzo dużo walki. Przegraliśmy 1:3, co nie zmienia faktu, iż będziemy w kolejnym meczu walczyć o zdobycie mistrzostwa Polski. Być może będziemy jednak pod trochę większą presją wyniku – powiedział Kluth.
Zobacz także: ZAKSA – Trentino. Kiedy zostanie rozegrany finał siatkarskiej Ligi Mistrzów 2022?
Dodał, że on i koledzy z drużyny starali się przed meczem nie myśleć, że w środę mogli uczestniczyć w wielkiej fecie po zdobyciu tytułu.
Zdaniem gracza Jastrzębskiego Węgla Łukasza Wiśniewskiego już drugi mecz - przegrany, ale po tie-breaku - pokazał, że jego zespół może pokonać ZAKSĘ.
– Wówczas gdybyśmy dwie akcje zakończyli inaczej, to mogło być w rywalizacji 1-1. Dziś, stojąc nad przepaścią, postawiliśmy wyjść na boisko i zagrać dobrą siatkówkę. Patrzyliśmy tylko na to, co my robimy, a nie skupialiśmy się na rywalu. To dało efekt – powiedział wspomniany środkowy.
Skrót meczu ZAKSA – Jastrzębski Węgiel:
Jego zdaniem atutem Jastrzębskiego Węgla byli w środę bardzo wartościowi zmiennicy, nie tylko Rafał Szymura.
Cieszy się, że rywalizacja nie toczy się jak w poprzednim sezonie do dwóch zwycięstw, ale do trzech.
– Co prawda wówczas to my wygraliśmy, ale już wtedy uważałem, że lepiej aby było inaczej. Było tak, że najpierw rozgrywaliśmy mecze przez siedem miesięcy, a potem te najważniejsze przez dwa tygodnie. Trochę to było niesprawiedliwie.
Przejdź na Polsatsport.pl