Jure Skific: Naszym celem jest złoty medal
Legia Warszawa to dla chorwackiego skrzydłowego Jure Skifica trzeci klub w polskiej ekstraklasie koszykarzy. Z Polskim Cukrem Toruń i BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski zdobywał srebrne medale. - Naszym celem jest teraz zdobycie mistrzostwa - powiedział PAP.
Przed sezonem, gdy Legia podpisała kontrakt ze Skificem, tylko najwięksi optymiści wiązali szanse na sukces stołecznego zespołu ze srebrną serią koszykarza pochodzącego z Zadaru, a zdobywał on wicemistrzowskie tytuły nie tylko w Toruniu (2017) i Ostrowie Wlkp. (2018), ale także z AEK Larnaca w lidze cypryjskiej (2019), Krka Novo Mesto w słoweńskiej (2021) czy w chorwackiej z KK Zadar (2010) na początku kariery.
ZOBACZ TAKŻE: Aleksander Dziewa: Nie możemy stracić koncentracji nawet na sekundę
- Tak, mam za sobą wiele występów w finałach. Czy srebro to moje przeznaczenie? Możliwe, kto wie. Wszyscy w Legii jesteśmy bardzo szczęśliwi z awansu i możliwości walki o mistrzostwo. Bardzo tego pragnęliśmy. Oczywiście naszym celem jest teraz zdobycie złotego medalu. Ja osobiście chcę zmienić swoją regułę. W minionym sezonie cieszyłem się z finałowego zwycięstwa w Pucharze Słowenii, ale to nie była liga. Może teraz, w Polsce... - zaznaczył 31-letni koszykarz.
Prowadzeni przez trenera Wojciecha Kamińskiego koszykarze Legii są rewelacją sezonu. Po dobrych występach w Pucharze Europy FIBA, gdzie odpadli po zaciętej walce w ćwierćfinale, idealnie trafili z formą na fazę play off w ekstraklasie. Startując z szóstego miejsca po sezonie zasadniczym w najkrótszym możliwym trybie (po 3-0) wyeliminowali obrońcę tytułu Arged BM Stal Ostrów Wlkp. w ćwierćfinale i wicelidera po sezonie zasadniczym Anwil Włocławek w półfinale. W finale zmierzą się z piątym po fazie zasadniczej Śląskiem Wrocław, który uporał się 3-2 z Grupa Sierleccy Czarnymi Słupsk, i także nie będą mieć przewagi własnego parkietu.
- W poprzednich dwóch sezonach w Polsce moje kluby w finale nie były faworytami. Nikt nie spodziewał się wtedy, że zagramy o tytuł. Teraz jest może podobnie, ale myślę, że Legia jest silniejsza od tamtych Polskiego Cukru i Stali i ma większe szanse na sukces w finale. Nie chcę powiedzieć, że jesteśmy faworytami, ale mamy lepszy zespół w porównaniu z ówczesnymi moimi pracodawcami - ocenił Skific.
Chorwat w tym sezonie zagrał w 35 meczach w Legii, w 10 wychodząc w pierwszej piątce, grał średnio 21 minut i zdobywał 7,7 pkt i 4,8 zb. W sześciu spotkaniach play off średnie te wzrosły do 8,3 pkt i 6,7 zb.
Zapytany o najlepsze wspomnienia ze swojej kariery, nie wskazuje konkretnego wydarzenia, osiągnięcia, sezonu.
- Było wiele przyjemnych momentów, trudno wybrać jeden. Każde zdobyte trofeum jest czymś specjalnym, daje olbrzymią radość. Mam nadzieję, że z Legią przełamię "srebrną serię" w ligowych finałach, a to oznacza mistrzostwo Polski - zakończył.
Finałowa rywalizacja Legii ze Śląskiem toczyć się będzie do czterech zwycięstw. Pierwsze dwa mecze rozegrane zostaną we Wrocławiu we wtorek (godz. 20.30) i czwartek (17.30)
Przejdź na Polsatsport.pl