Iwan Kuliak ukarany za prowokację
O Iwanie Kuliaku zrobiło się głośno w marcu tego roku, kiedy podczas dekoracji na zawodach Pucharu Świata w gimnastyce stanął na podium prezentując literę "Z", popierając tym samym rosyjską inwazję na Ukrainę. Po kilku tygodniach zakończyło się postępowanie w jego sprawie.
Międzynarodowa Federacja Gimnastyczna nie miała wątpliwości, że za takie prowokacyjne zachowanie należy ukarać 20-letniego Kuliaka. Został on zdyskwalifikowany na rok, a ponadto musi oddać nagrodę pieniężną, którą otrzymał za zajęcie trzeciego miejsca na wspomnianych zawodach.
ZOBACZ TAKŻE: Skandaliczny gest rosyjskiego gimnastyka. Federacja wszczęła postępowanie
Włodarze Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej poinformowali również, że ewentualne zawieszenie młodego Rosjanina potrwa dłużej, jeżeli nadal będzie obowiązywał zakaz udziału rosyjskich sportowców w zawodach gimnastycznych.
Sam zainteresowany przyznał, że nie czuje się winny tej sytuacji i nadal popiera rosyjską armię. Dodatkowo uważa, że był prowokowany przez Ukraińców, którzy manifestowali swoje pochodzenie trzymając w rękach flagi narodowe. W obronie Kuliaka stanęła również jego trenerka, która dziwi się, dlaczego Rosjan uważa się za... agresora.
- Nasi faceci to rosyjscy patrioci. Najwyraźniej ta rzecz w nim zagrała, ale wcześniej nas nie poinformował. Myślę, że wszystko zrobił dobrze. Dlaczego zawsze starają się przedstawiać nas jako agresorów, morderców itd.? Mówią, że są tak nieszczęśliwi, a my milczymy? Mówi się nam: milcz, nie odpowiadaj, a druga strona to wykorzystuje, staje się bezczelna. To nie jest normalne! Milczymy, ale tak nie powinno być. Musimy odpowiedzieć - mówiła tuż po skandalu z udziałem Kuliaka, w wywiadzie dla Match.tv.
Przejdź na Polsatsport.pl