Premier League: Liverpool i Manchester City walczą o wszystko
Dopiero w ostatniej kolejce angielskiej ekstraklasy piłkarskiej wyłoniony zostanie mistrz kraju. Przed niedzielnym starciem z Aston Villą prowadzi Manchester City z 90 punktami. Drugi jest Liverpool, który zgromadził 89 i zagra z Wolverhampton Wanderers.
"The Citizens" walczą o drugi tytuł z rzędu, a czwarty w ostatnich pięciu sezonach. W rozgrywkach 2019/20 najlepszy był właśnie Liverpool.
ZOBACZ TAKŻE: Niesamowity gest Haalanda na pożegnanie z Borussią! Podarował kolegom...
Spotkanie City z Aston Villą ma wiele podtekstów, przede wszystkim ten związany z trenerem "The Villans" Stevenem Gerrardem, który prawie całą piłkarską karierę spędził w Liverpoolu. Przez długi czas był też jego kapitanem.
W czwartek klub z Birmingham nadrabiał jeszcze zaległy mecz z Burnley, a wcześniej trener Liverpoolu Juergen Klopp wskazywał zmęczenie piłkarzy Aston Villi jako atut Manchesteru City przed ostatnią kolejką.
- Te dwa mecze są tak blisko siebie... W sumie rozegramy pięć spotkań w 15 dni, więc staramy się modyfikować skład, żeby cały czas grać na świeżości. Wystawimy drużyny, które w obu będą miały szansę na wywalczenie punktów - zapewnił Gerrard jeszcze przed czwartkowym meczem.
Ponadto przeciwko swojemu byłemu klubowi zagra Jack Graelish. 26-letni pomocnik do Manchesteru City trafił latem ubiegłego roku za kwotę szacowaną na 100 milionów funtów.
- To będzie miłe wydarzenie dla mnie, ale liczy się tylko mój obecny zespół i nasze zadanie, czyli zdobycie trzech punktów - powiedział Graelish.
Dla "The Citizens", którzy w poprzedniej kolejce zremisowali w Londynie z West Ham United Łukasza Fabiańskiego 2:2, to ostatnia szansa na trofeum w tym sezonie, nie licząc wywalczonej w sierpniu Tarczy Wspólnoty, czyli odpowiednika superpucharu w innych krajach. Podopieczni trenera Josepa Guardioli odpadli z Ligi Mistrzów w półfinale po porażce w dwumeczu z Realem Madryt.
Z kolei Liverpool marzy jeszcze o bezprecedensowej w angielskim futbolu poczwórnej koronie. "The Reds" zdobyli już Puchar Ligi i Puchar Anglii i będą rywalami Realu w finale Champions League 28 maja w Saint-Denis. Klopp nie jest jednak raczej optymistą, jeśli chodzi o Premier League.
- Mamy szansę, oczywiście, ale czy dużą? Nie powiedziałbym. Nie wiem, kiedy City ostatnio zgubiło punkty w dwóch kolejkach z rzędu. Do tego Aston Villa gra mecz w środku tygodnia, nie jest przyzwyczajona do takiego rytmu. Ale to wszystko nie ma wpływu na naszą grę - zapewnił niemiecki szkoleniowiec na początku tygodnia.
W ostatniej kolejce rozstrzygnie się też m.in. kwestia awansu do Ligi Mistrzów. Poza City i Liverpoolem na pewno zagra w niej Chelsea Londyn, a o czwartą pozycję powalczą Tottenham Hotspur - 68 pkt i jego lokalny i odwieczny rywal Arsenal Londyn - 66. Rywalem "Kogutów" będzie Norwich City, a "Kanonierzy" - 66 - zmierzą się z Evertonem.
Przejdź na Polsatsport.pl