Finał EBL: WKS Śląsk Wrocław wygrał w Warszawie i prowadzi w serii
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 74:81. Skrót meczu
Grzegorz Kamiński: Zabrakło nam skuteczności
Travis Trice: Obrona w tej serii jest najważniejsza
Radosław Piesiewicz: To było wyrównane spotkanie
Krzysztof Szubarga: Rywalizacja finałowa stoi na wysokim poziomie
Kolejny pełen emocji mecz finałowy Energa Basket Ligi! Tym razem to WKS Śląsk Wrocław pokonał Legię Warszawa 81:74 i prowadzi 2-1 w serii do czterech zwycięstw.
Po wyrównanym początku spotkania, to Legia zaczęła przejmować inicjatywę, w czym pomagał głównie Jure Skifić. Po chwili do remisu doprowadzał jednak Martins Meiers, a przewagę dawał Aleksander Dziewa. To nie było koniec! WKS Śląsk świetnie radził sobie w ataku, nie do zatrzymania był szczególnie Dziewa. Po trójce podkoszowego po 10 minutach było 17:26. W drugiej kwarcie gospodarze krok po kroku zmniejszali straty. Po serii 8:0 i kolejnej akcji Roberta Johnsona przegrywali już zaledwie punktem! Kerem Kanter oraz Dziewa robili później swoje, wykorzystując akcje podkoszowe i rzuty wolne. Po trójce Travisa Trice’a przyjezdni uciekali nawet na dziewięć punktów. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 39:46.
Łukasz Koszarek i Robert Johnson na początku trzeciej kwarty sprawili, że drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego przegrywała tylko punktem. Później trójką przewagę tej ekipie dawał Jure Skifić. Travis Trice oraz Kerem Kanter starali się to zmieniać, ale to Legia miała teraz ofensywną inicjatywę. Ekipa z Warszawy trafiała z dystansu, a po kolejnym takim rzucie Muhammad-Aliego Abdur-Rahkmana po 30 minutach było 61:60. W następnej części gry po rzucie D’Mitrika Trice’a to drużyna trenera Andreja Urlepa wracała na prowadzenie. Mecz był teraz bardzo zacięty, ale to wrocławianie ciągle byli lepsi. Ciężar gry na swoje barki brali przede wszystkim bracia Trice. Po chwili i akcji 2+1 Aleksandra Dziewy przewaga wzrosła do sześciu punktów. O połowę błyskawicznie zmniejszył ją Raymond Cowels, ale faulowany Dziewa zamienił rzuty wolne na punkty, więc w końcówce w zdecydowanie lepszej sytuacji był WKS Śląsk. Ostatecznie wygrał 81:74 i prowadzi 2-1 w finale Energa Basket Ligi.
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 74:81 (17:26, 22:20, 22:14, 13:21)
Legia Warszawa: Robert Johnson 20, Jure Skific 16, Raymond Cowels III 16, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 10, Dariusz Wyka 7, Łukasz Koszarek 3, Adam Kemp 2, Jakub Sadowski 0, Grzegorz Kamiński 0
Śląsk Wrocław: Aleksander Dziewa 21, Travis Trice 15, Kerem Kanter 12, Łukasz Kolenda 9, Martins Meiers 8, D'mitrik Trice 7, Ivan Ramljak 5, Kodi Justice 4
Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw): 2-1 dla Śląska Wrocław.
Przejdź na Polsatsport.pl