Liga Mistrzów: UEFA zapowiedziała niezależny raport na temat organizacji finału
UEFA zapowiedziała niezależny raport na temat wydarzeń związanych z sobotnim finałem piłkarskiej Ligi Mistrzów, którego organizacja wywołała wiele kontrowersji.
Chaos związany z fałszywymi biletami, kłopotami z wejściem na stadion w Saint-Denis pod Paryżem i wreszcie opóźnienie meczu zepsuły wrażenie z flagowego produktu tej organizacji i najważniejszego klubowego spotkania piłkarskiego w Europie.
"W kompleksowym raporcie zostaną przeanalizowane wszelkie decyzje, odpowiedzialność i postępowanie wszystkich podmiotów zaangażowanych w organizację i przeprowadzenie finału" – napisano w komunikacie UEFA.
ZOBACZ TAKŻE: Premier Boris Johnson "głęboko rozczarowany" potraktowaniem kibiców Liverpoolu
Sobotni finał pod Paryżem, gdzie Real Madryt pokonał Liverpool 1:0, wywołał wielkie kontrowersje, a różne zaangażowane strony wzajemnie obwiniają się za problemy organizacyjne. Zapowiedziany przez UEFA raport to kolejny element szukania winnych chaosu, przez który mecz opóźnił się o ponad pół godziny.
Wszyscy, którzy zajęli swoje miejsca na Stade de France do godziny 20.30 o jakichkolwiek kłopotach przed obiektem dowiadywali się z komunikatów, ale nawet te były niejednoznaczne. Ok. godziny 20.45 na ekranie wyświetlono informację, wyczytaną też przez spikera, że z powodu późnego przybycia niektórych kibiców mecz nie zacznie się o 21, jak planowano pierwotnie, a kolejny komunikat pojawi się "maksymalnie" za 15 minut.
Chwilę później powodem opóźnienia nie byli już spóźnieni fani, a "security issue" (kwestia bezpieczeństwa). Jednak po kilku minutach znów wyświetlono ten pierwszy komunikat i powtarzano go dużo dłużej niż przez obiecany kwadrans.
Wreszcie ok. 21.25 bez żadnej zapowiedzi rozpoczęła się ceremonia otwarcia, w której kilka swoich przebojów wykonała piosenkarka Camila Cabello. Od tego momentu - z punktu widzenia trybun - wszystko przebiegło już bez zarzutu.
Zupełnie inaczej było przy bramach wejściowych i na innych terenach stadionu. Zdjęcia i filmy umieszczane w internecie pokazują dziesiątki fanów przeskakujących przez ogrodzenia, a także grupy osób prezentujących bilety na mecz zza zamkniętych krat i informujących, że bezpodstawnie odmówiono im wejścia.
Tych, którzy przeskakiwali, nie sposób było zatrzymać. Kilku-, kilkunastoosobowe grupy przebiegały tylko sprintem obok bezradnie patrzących na nich stewardów i ochroniarzy i znikały w tłumie na trybunach. Ostatecznie wkroczyła policja, która rozpyliła gaz łzawiący.
Francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera powiedziała w poniedziałek, że to próbujący się dostać na stadion bez ważnych biletów kibice Liverpoolu byli odpowiedzialni za zamieszanie przed finałem. Z kolei minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin mówił o "masowym, zorganizowanym na skalę przemysłową oszustwie biletowym". Jednocześnie przeprosił tych, którzy nie weszli mając oryginalne bilety, ale i zaznaczył, że gdyby nie interwencja policji, mogło dojść do "tragedii i zgonów".
Podobnie wypowiadali się przedstawiciele UEFA, którzy stwierdzili, że powodem problemów był fałszywe bilety, które zablokowały bramki wejściowe przeznaczone dla kibiców angielskich.
Kłopoty pojawiły się również po zakończeniu finału, gdy fani, dziennikarze i obsługa meczu próbowali wrócić do swojego miejsca zakwaterowania. Na placu przy pobliskiej stacji metra Saint-Denis – Porte de Paris zbierały się tysiące osób i rozpaczliwie próbowały wezwać taksówkę lub znaleźć nocne linie. Trasa dostępnego do późnej nocy tramwaju, po której pojazdy jeszcze kursowały, prowadziła jednak na północ, a więc w przeciwną stronę niż centrum Paryża.
Lokalne władze przedłużyły wprawdzie godziny kursowania linii metra 13 prowadzącej na południe do godziny 1.40, ale nie wszyscy się do pociągów mieścili, a wiele osób po prostu nie zdążyło nawet na ostatni.
Taksówki godzinami kursowały w tych okolicach, z czasem zmniejszając grupę oczekujących, ale jeszcze przed godziną 3 w nocy znajdowało się tam przynajmniej kilkadziesiąt osób. Nawet dwie godziny później znalezienie taksówki stanowiło problem, a na pewno udaną noc mieli nielicencjonowani przewoźnicy, którzy krążyli wokół oczekujących, proponując transport za niezdefiniowaną stawkę...
Pierwotnie finał LM miał zostać rozegrany w Sankt Petersburgu, ale po rosyjskiej inwazji na Ukrainę mecz przeniesiono do Saint-Denis.
Przejdź na Polsatsport.pl