Andrij Szewczenko: Awans na mundial byłby czymś więcej niż sukcesem sportowym
Środowy baraż ze Szkocją w Glasgow to coś więcej niż mecz, a ewentualny awans do mistrzostw świata w Katarze byłby dla Ukrainy czymś więcej niż sportowym sukcesem - uważa były piłkarz Andrij Szewczenko.
Ukraina jest dwa kroki od drugiego w historii awansu do mundialu. Barażowy półfinał ze Szkocją miał się odbyć pierwotnie 24 marca, ale został przełożony ze względu na zbrojną inwazję Rosji na Ukrainę, która rozpoczęła się miesiąc wcześniej.
ZOBACZ TAKŻE: Gareth Bale odchodzi z Realu Madryt
- Spotkanie ze Szkocją to "mecz nadziei" dla naszego kraju, a udział w mundialu byłby bardzo ważny dla Ukrainy, byłby czymś więcej niż tylko sportowym sukcesem - powiedział stacji BBC Szewczenko, były zawodnik m.in. Chelsea Londyn i Milanu, który podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy był trenerem ojczystej drużyny narodowej.
Jego zdaniem piłkarze ukraińscy mają olbrzymią motywację, by sprawić radość rodakom, także tym walczącym w obronie kraju.
- Muszą się jednak skupić na grze, a nie myśleć o wyniku czy znaczeniu meczu, choć wiadomo, że grają dla całej Ukrainy. Dla rodaków w swoich domach, dla tych, co walczą w obronie ojczyzny, ale i dla tych, którzy z powodu wojny musieli wyjechali z kraju - dodał.
Jest pewny, że mimo wysokiej stawki spotkania szkoccy kibice stworzą świetną atmosferę i będą przyjaźnie nastawieni do ukraińskich piłkarzy.
- Pewnie cały świat będzie trzymał kciuki za Ukrainę. Wierzę, że możemy wygrać, a następnie pokonać Walię w finale baraży i pojechać do Kataru - zaznaczył zdobywca 48 goli w 111 występach w narodowych barwach.
Przygotowania do środowej potyczki trwały od początku maja. Kadrowicze z klubów ukraińskich, którzy stracili praktycznie całą rundę wiosenną sezonu 2021/22, byli na zgrupowaniu w Słowenii. Rozpoczęło się ono dopiero, gdy piłkarze Dynama Kijów i Szachtara Donieck otrzymali specjalne pozwolenie na opuszczenie kraju i podróżowanie po Europie na mecze towarzyskie, w których ich rywalami były kluby z Niemiec, Włoch i Chorwacji.
Informacji z Glasgow z nadzieją będą też nasłuchiwać ukraińscy żołnierze na froncie.
- Jest wśród nich wielu kibiców. Żołnierze dużo rozmawiają o piłce nożnej, wciąż się nią pasjonują i bardzo chcą, żeby nasza drużyna zakwalifikowała się do mistrzostw świata. To ich marzenie - przyznał były obrońca Szachtara Doniecka Artem Fedecki, 53-krotny reprezentant Ukrainy, który po wybuchu wojny wstąpił do obrony terytorialnej i - jak sam przyznał - "zdarzyło mu się być w bardzo gorących miejscach".
Ołeksandr Kuczer w zespole narodowym zagrał 57 razy, a ostatnio był trenerem drugoligowego Metalista Charków. - Same sparingi nie wystarczą, żeby odpowiednio się przygotować do tak ważnych meczów, jak baraże o awans do MŚ. Choć lepsze to niż nic. Nasi piłkarze mają jednak świadomość, że grają o to, by dać Ukrainie nadzieję. Nie mam wątpliwości, że dadzą z siebie wszystko - wskazał.
Fedecki zwrócił też uwagę na umiejętności motywacyjne i retoryczne trenera reprezentacji Ołeksandra Petrakowa.
- Jest dobrym mówcą, będzie wiedział, co powiedzieć chłopakom, znajdzie właściwe słowa, by odpowiednio ich nastroić. Ukraina ma swoich wojowników na froncie, a w środę będzie miała dodatkowych 11 na boisku. Bedą walczyć jak bohaterowie w obronie ojczyzny - podsumował Fedecki.
Spotkanie Szkocja - Ukraina w Glasgow o godz. 20.45. Zwycięzca w niedzielę zagra w Cardiff z Walią o awans do mundialu w Katarze.
Przejdź na Polsatsport.pl