Kiedy Mariusz Pudzianowski zakończy karierę? Legenda zabrała głos
- Jeszcze dostarczę wam emocji, ale już niedużo. Głowa i rozsądek mówią "Mariusz, stop". Nie chcę mówić, ile razy jeszcze wyjdę do klatki, ale niewiele tego będzie - powiedział w programie "Koloseum" Mariusz Pudzianowski.
W miniony weekend "Pudzian" ciężko znokautował Michała Materlę na gali KSW 70. Były strongman ma już na karku 45 lat i w związku z tym pojawiają się pytania dotyczące jego przyszłości w zawodowym sporcie.
- W pewnym momencie powiem sobie stop. Miejsce jest dla młodszych. Chcę trochę pożyć i pokorzystać z tego, co mam za plecami. Później będę nadal trenował, ale już nie wyczynowo - zapowiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Dobitne słowa Mariusza Pudzianowskiego. Zaczepił "gwiazdę"
Pudzianowski podkreślił, że jest zadowolony z wyniku walki z Materlą, lecz zaznaczył, że nie chciał zrobić krzywdy rywalowi.
- Fajnie, że ta walka tak się potoczyła. Nie wchodziłem do klatki z zamiarem, żeby zrobić krzywdę Michałowi. Wchodząc do tej klatki musimy jednak liczyć się z ryzykiem - powiedział.
Przypomnijmy, że "Pudzian" nie był faworytem walki z byłym mistrzem KSW. Wielu ekspertów i innych zawodników skreślało 45-latka.
- Cieszę się, że kilkunastu osobom utarłem nosa. Na sparingach nie umiem się bić, bo mam za dużo siły. Gdybym za mocno kopnął, mógłbym zrobić krzywdę. Wiem, że bokserem żadnym nie jestem, ale ręce mam ciężkie. Na sparingach biję się na 20% - mówił.
