Kamil Bortniczuk: Na Górnym Śląsku będzie biło serce polskiej siatkówki
- Opcji było wiele, ale Katowice to miejsce święte dla polskie siatkówki. Chcemy, żeby w Spodku finale mistrzostw świata zagrała Polska - powiedział minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. W piątek oficjalnie ogłoszono, że mecze tegorocznych mistrzostw świata zostaną rozegrane w Katowicach i Gliwicach.
- Hala w Gliwicach jest ładna i nowoczesna. Do tego jest blisko geograficznie. Tu na Górnym Śląsku będzie biło serce polskiej siatkówki.
Minister sportu i turystyki wspominał również rok 2014 i wywalczenie na polskiej ziemi mistrzostwa świata.
- Wielkie święto. To był początek pięknej historii, którą kontynuowaliśmy w 2018 roku i miejmy nadzieję, że będziemy kontynuowali w 2022 roku. Trzeba pamiętać o tym, że od tamtego sukcesu w Spodku minęło osiem lat. Od tamtej pory wyrosło nowe pokolenie kibiców. Fajnie, aby to młode pokolenie kibiców zobaczyło wielką wiktorię polskiej reprezentacji na polskiej ziemi - zaznaczył.
ZOBACZ TAKŻE: Poznaliśmy miasta-gospodarzy siatkarskich mistrzostw świata w Polsce
Przypomnijmy, że pierwotnie siatkarski mundial miał odbyć się w Rosji. W związku z inwazją tego kraju na Ukrainę, mistrzostwa zostały przeniesione do Polski i Słowenii.
- Jesteśmy w awangardzie szukania rozwiązań tej trudnej sytuacji dotyczącej startu obywateli Rosji i Białorusi w różnego rodzaju zawodach. Nawiązaliśmy współpracę z Fundacją Solidarności Sportowej. Założyli ją białoruscy opozycjoniści wywodzący się ze świata sportu. To jest ta fundacja, która pomagała Kryscinie Cimanouskiej po ucieczce z Tokio. To są ludzie, którzy doskonale znają rosyjski i białoruski sport. Potrafią zweryfikować każdego zawodnika pod kątem jego zachowań w kontekście tego, czego Rosja dopuszcza się na Ukrainie. Będziemy organizatorom różnego rodzaju imprez wydawać zalecenia w zakresie dopuszczalności konkretnego zawodnika do zawodów - tłumaczył minister.
Przejdź na Polsatsport.pl