Real Madryt wystosował oficjalne oświadczenie dotyczące zamieszania przed rozpoczęciem finału Ligi Mistrzów
Tegoroczny finał Ligi Mistrzów został opóźniony o ponad 30 minut z powodu licznych incydentów na bramkach wejściowych. Do zdarzeń z Paryża postanowił odnieść się zwycięzca tegorocznej edycji - Real Madryt.
Przypomnijmy, że według francuskiej minister sportu, od 30 do 40 tys. angielskich kibiców nie miało biletów na mecz lub posiadało fałszywe wejściówki. W związku z tym przy bramach stadionu zapanował olbrzymi rozgardiasz i panika, a świat obiegły nagrania kibiców przeskakujących przez stadionowe ogrodzenie.
ZOBACZ TAKŻE: Szef francuskiego MSW: Siedemdziesiąt procent fałszywych biletów
"Chcemy wiedzieć, co motywowało organizatorów do wyboru takiej lokalizacji rozegrania finału. Jakie były powody tej decyzji?" - czytamy w oświadczeniu "Królewskich".
"Oczekujemy odpowiedzi i wyjaśnień. Chcemy informacji kto był odpowiedzialny za pozostawienie naszych fanów bez żadnej pomocy i wsparcia. Naszych kibiców, których zachowanie przez cały wieczór było wzorowe." - kontynuują włodarze z Madrytu.
Mistrzowie Hiszpanii nie kryją rozczarowania przekazem, jaki poszedł w świat w związku z przedmeczowymi zawirowaniami.
"To co miało być wielkim piłkarskim świętem, zamieniło się w wydarzenia, które wywołały oburzenie na całym świecie. Na materiałach dostarczanych przez media widzimy, że wielu sympatyków zostało brutalnie zaatakowanych i okradzionych. (...) Niektórzy z nich musieli nawet spędzić noc w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń. Piłka nożna przekazała światu obraz daleki od wartości i celów, do których zawsze musi dążyć. Nasi kibice zasługują na odpowiedzi." - przekazała oficjalna strona madryckiego Realu.
